Od naszego powrotu z Rovaniemi mija dzisiaj tydzień, czas opowiedzieć Wam jak się bawiłyśmy w Laponii, w krainie Mikołaja.
Po dwóch lotach i w sumie ponad 12 godzinach podróży w środę 2-go grudnia, tuż przed godziną 9 rano wylądowałyśmy na Oficjalnym lotnisku Świętego Mikołaja w Rovaniemi. Świąteczny klimat czuć już na lotnisku.
Przy wyjściu bardzo miła Pani oferuje nam taxi. Pytam ile kosztuje dojazd do Santa Park (wiem, że to tylko 2-3km). 23 euro - pada odpowiedź. Dziękuję, mówię, że sprawdzę pozostałe opcje i ewentualnie wrócę. Wychodzę i nie wracam. Pytam kierowcy mini busa, który stoi przed wejściem na lotnisko.
"3,90 euro za Was obie. To bardzo blisko! Może z 5 minut drogi." Faktycznie w zaledwie kilka minut jesteśmy u bram Santa Park, a w portfelu mamy zaoszczędzone ponad 20 euro. Bardzo dobrze, bo z czasem oszczędzanie będzie coraz trudniejsze, a pieniądze niemalże same będą uciekać z mojego portfela. Cóż do Rovaniemi z pewnością nie jedzie się po to aby oszczędzać, ale też nie jeździ się tu co weekend. W Santa Park jesteśmy chwilę po godzinie 9. Park jest otwarty od 10. Na dworze jest ciemno, szaro - panuje tutaj noc polarna. Temperatura to kilka stopni poniżej zera. Nie spałyśmy prawie całą noc. Zara spała może 4 godziny na lotnisku, ja w sumie może z 2, ale i to z przerwami. Nie czujemy jednak zmęczenia, rozpiera nas energia. Szczególnie Zarę, która biega po śniegu, buduje norki dla myszek i jest niesamowicie podekscytowana! OK, przyznaję się ja też bardzo się cieszę. Planowałam ten dzień od kiedy byłam mniej więcej w wieku mojej córki i oglądałam Wioskę Mikołaja w Rovaniemi w porannym Teleranku. Wtedy wydawało się to całkowicie nierealne!
Po dwóch lotach i w sumie ponad 12 godzinach podróży w środę 2-go grudnia, tuż przed godziną 9 rano wylądowałyśmy na Oficjalnym lotnisku Świętego Mikołaja w Rovaniemi. Świąteczny klimat czuć już na lotnisku.
Przy wyjściu bardzo miła Pani oferuje nam taxi. Pytam ile kosztuje dojazd do Santa Park (wiem, że to tylko 2-3km). 23 euro - pada odpowiedź. Dziękuję, mówię, że sprawdzę pozostałe opcje i ewentualnie wrócę. Wychodzę i nie wracam. Pytam kierowcy mini busa, który stoi przed wejściem na lotnisko.
"3,90 euro za Was obie. To bardzo blisko! Może z 5 minut drogi." Faktycznie w zaledwie kilka minut jesteśmy u bram Santa Park, a w portfelu mamy zaoszczędzone ponad 20 euro. Bardzo dobrze, bo z czasem oszczędzanie będzie coraz trudniejsze, a pieniądze niemalże same będą uciekać z mojego portfela. Cóż do Rovaniemi z pewnością nie jedzie się po to aby oszczędzać, ale też nie jeździ się tu co weekend. W Santa Park jesteśmy chwilę po godzinie 9. Park jest otwarty od 10. Na dworze jest ciemno, szaro - panuje tutaj noc polarna. Temperatura to kilka stopni poniżej zera. Nie spałyśmy prawie całą noc. Zara spała może 4 godziny na lotnisku, ja w sumie może z 2, ale i to z przerwami. Nie czujemy jednak zmęczenia, rozpiera nas energia. Szczególnie Zarę, która biega po śniegu, buduje norki dla myszek i jest niesamowicie podekscytowana! OK, przyznaję się ja też bardzo się cieszę. Planowałam ten dzień od kiedy byłam mniej więcej w wieku mojej córki i oglądałam Wioskę Mikołaja w Rovaniemi w porannym Teleranku. Wtedy wydawało się to całkowicie nierealne!
W końcu bramy Santa Park otwierają się! Początkowo idziemy długim, ciemnym tunelem. Co chwilę słychać odgłosy zwierząt: wyją wilki, słychać też sowy. Jest trochę strasznie. Zara przez chwilę idzie niepewnie, ale już po kilku metrach zaczyna się śmiać i rozpoznawać odgłosy zwierząt. "Mamuś to wilk polarny, a to musi być sowa śnieżna!" - woła dumna z siebie.
Po chwili dochodzimy do kas, robi się jasno, ciepło, słychać świąteczne piosenki, witają nas Elfy. Jesteśmy w Krainie Mikołaja!
Pierwszym miejscem, które odwiedziłyśmy w Santa Park była Ice Gallery, czyli Królestwo Lodowej Księżniczki. Byłyśmy pierwszymi odwiedzającymi i w danej chwili jedynymi. Księżniczka osobiście oprowadziła nas po swoim królestwie. Panuje tam temperatura -10C, dla tych którzy zostawili swoje płaszcze w szatni, księżniczka ma specjalne okrycie. Widziałyśmy zwierzęta wykonane z lodu, siedziałyśmy na lodowym tronie i w lodowych saniach ciągniętych przez lodowego niedźwiedzia polarnego. Żeby dostać się do Krainy lodu, trzeba najpierw przekroczyć koło podbiegunowe, przekroczyć je pod ziemią! Dokonałyśmy tego niesamowitego czynu, co zostało potwierdzone certyfikatem. (Koszt certyfikaty 5 euro)
Jej Mroźna Wysokość pozwoliła zrobić sobie zdjęcie, a nawet zaproponowała, że zrobi także i nam, pozwoliła także nam zasiąść na lodowym tronie i pozowała z Zarą do zdjęć.
Zara zjeżdżała kilkakrotnie z lodowej zjeżdżalni. To dopiero frajda!
Po lodowej krainie czas na śniadanie, świeże bułeczki i przepyszna gorąca czekolada! Do tej restauracji będziemy wracać jeszcze kilkakrotnie, m.in. na przedstawienia, które są pokazywane kilka razy dziennie.
Nad restauracją jest plac zabaw Angry Birds, nad bezpieczeństwem dzieci czuwają Elfy. Zara zaprzyjaźniła się z Elfem Billy, o którym opowiada do dzisiaj. Plac zabaw pokażę trochę później.
Po śniadaniu i chwili odpoczynku poszłyśmy na przejażdżkę Pociągiem Mikołaja. W czasie pobytu w Parku jechałyśmy pociągiem dwa razy. Kolejek brak. W sezonie czasami czeka się nawet pół godziny! 2 grudnia to jeszcze nie sezon. Sezon zaczyna się w sobotę - 6-go grudnia. Wiem, wiem zdjęcia i nagranie nie są najlepszej jakości, ale chciałam choć troszkę pokazać jak to wyglądało.
Gdy jechałyśmy pociągiem drugi raz (po wizycie u Mikołaja), Zara zaczęła wołać do tańczących i bawiących się na balkonie Elfów. "Ej Elfy przestańcie się bawić i zabierajcie się do roboty! Byłam przed chwilą u Waszego szefa i kazał Wam pracować, a nie się bawić! Dzieci na całym świecie czekają na prezenty!"
Po pociągu było Biuro Mikołaja. Mikołaj zaprosił nas do środka, powiedział, że czekał na nas i tak to faktycznie wyglądało. W sezonie dzieci czekają ponad godzinę aby zobaczyć Mikołaja.
Mikołaj był bardzo sympatyczny, pozwolił zrobić nam zdjęcie, nawet zaproponował, żebym nam wszystkim selfie strzeliła! Po wyjściu z jego biura można było także kupić oficjalne zdjęcie za 25 euro, wyszło fajnie, ale postanowiłam że selfie nam wystarczy.
Kolejnym punktem dnia był Elf Workshop. Zara była zachwycona. Ponownie czułyśmy się jak na prywatnej wizycie. Elf zajmował się tylko Zara przez dobre 15 minut. Zaczęli od produkcji krasnali, dzieci mogą je później zawiesić na ścianie lub zabrać na pamiątkę do domu. Zara zabrała swojego.
Następnie przyszedł czas na kaligrafię. Zara pisała prawdziwym piórem i atramentem. Pod koniec pisania zrobił jej się kleks. "O matko kleks! Jak w Plastusiowym pamiętniku!" - zawołała załamana, aby już po chwili zamienić go w kwiatek.
Gdy list był już gotowy, razem z Elfem odtańczyła specjalny taniec, wypowiedziała zaklęcie i wrzuciła list do Bębna Marzeń. Podobno ma on magiczną moc i spełnia wszystkie życzenia.
"Ale fajne sanie! Mogę na nich usiąść?" Kilka sekund później Elf posadził Zarę na saniach.
Jest wioska Mikołaja, muszą być pierniczki! Zara sama mogła je dekorować, czekały tutaj też na nas pyszne lody. Wliczone w cenę biletu, dostałyśmy na nie talon przy kasie.
Przerwa na teatr i kawę! Tego dnia wypiłam jej kilka litrów! Penie dlatego wszystkie zdjęcia są poruszone :P
Po przedstawieniu Zara ponownie szaleje na placu zabaw nad restauracją. Widzicie to czerwone "coś" w tunelu nad restauracją? Tak, tak! To Zara!
W końcu poszłam zobaczyć jak wygląda plac zabaw. Wchodzę, a tu kraina Angry Birds! Podchodzi do mnie facet i mówi "Dzień dobry, jestem Elf Billy. Pani córka jest niesamowitą dziewczynką!" Po czym przeprasza mnie i idzie bawić się z Zarą.
Koniec zabawy! Czas na szkołę! Przed nami zajęcia w "Szkole Elfów". Zajęcia były prowadzone w języku fińskim i angielskim.
Przeszłyśmy bardzo intensywne szkolenie. Dowiedziałyśmy się wielu rzeczy i poznałyśmy sekrety Elfów. Jesteśmy oficjalnymi pomocnikami Mikołaja, na potwierdzenie czego dostałyśmy dyplom ukończenia szkoły i czapkę. (Tym razem dyplom był darmowy) Zajęcia były bardzo ciekawe, ale szczegółów nie możemy Wam zdradzić, są objęte ścisłą tajemnicą!
Sklepy jak zwykle to bywa, są w takich miejscach kuszą. Odpuśćcie je sobie, w Rovaniemi kupicie te same rzeczy, ale dużo taniej! Nawet o 3-4 euro taniej. Polecam jedynie pocztówki, bo są z pieczątką Mikołaja. Cena taka sama jak w mieście,1 euro za sztukę.
Kolejny przystanek - Poczta Mikołaja.
To był prawdziwie magiczny dzień. Zara była bardzo zadowolona! Nie pasował jej trochę rozmiar Elfów "Mamuś one powinny być mniejsze, ale z drugiej strony widziałaś jakie miały śmieszne uszy i nosy? Myślisz, że były prawdziwe?" Bardzo się cieszę, że zdecydowałam się na tą wyprawę w tym roku. Zara nadal wierzy w Mikołaja, Elfy, wróżki itd. itp. Zadaje jednak coraz więcej szczegółowych pytań, kwestionuje coraz więcej rzeczy. Mam wrażenie, że była to ostatnia chwila aby ten wyjazd był w pełni magiczny. Mimo ogromnego zmęczenia bawiłyśmy się świetnie!
Czy polecam odwiedziny w Santa Park?
Zdecydowanie tak, jeżeli macie dzieci! I myślę, że nie ma to większego znaczenia ile mają dokładnie lat, czy wierzą w Mikołaja czy też nie. Santa Park to magiczna, bajkowa kraina. Zdziwiła mnie bardzo mała ilość ludzi. Byłam pewna, że Park będzie pełen turystów, a był niemalże pusty. Byłyśmy jednak jeszcze przed sezonem i w dodatku w środku tygodnia, w godzinach porannych. Elfy powiedziały mi, że sezon i weekendy wygląda zupełnie inaczej. Nie da się spokojnie przejść, a na atrakcje czeka się czasami nawet ponad godzinę. My nie czekałyśmy ani minuty, dodatkowo co chwilę towarzyszył Zarze jakiś Elf, przez co moja pięciolatka czuła się wyjątkowo.
A co jeśli nie macie dzieci? Hmm... Ja bym odpuściła i wybrała się tylko do Wioski Mikołaja - Santa Village. Wejście do wioski jest darmowe, do Parku natomiast drogie.
W Santa Park bardzo mi się podobało i bardzo się cieszę, że odwiedziłyśmy to miejsce. Jestem pewna, że moja córka będzie wspominała te wakacje jeszcze bardzo, bardzo długo! Gdybym jednak wybrała się tam sama, bez niej - żałowałabym wydanych pieniędzy.
INFORMACJE PRAKTYCZNE
GODZINY OTWARCIA W OKRESIE ZIMOWYM
21 - 30 listopada 10.00 - 17.00
1 grudnia - 9 stycznia 10.00 - 18.00
CENNIK
21 listopada - 26 grudnia
Dorośli 31 Euro
Dzieci (3-12) 25,50 Euro
27 grudnia - 9 stycznia
Dorośli 33 Euro
Dzieci (3-12) 27,50 Euro
Bilety są ważne przez dwa dni z rzędu.
24.12.2015 Santa Park będzie otwarty od 10.00 do 16.00
www.santapark.com
info@santapark.com
Tel +358 600 301 203
Miedzy Santa Park, Santa Village, lotniskiem i centrum Rovaniemi kursuje lokalny autobus nr 8 - Santa's Express. Rozkład jazdy i cennik znajdziecie TUTAJ. Mimo informacji, że rozkład był ważny tylko do końca maja, w czasie naszego pobytu obowiązywał dokładni taki sam.
ehhh juz sie widze za rok ze swoim dzieckiem w tym parku i w tym sniegu ...jak zawsze super fotki i duzo informacji ;)
OdpowiedzUsuńDziękuje i szczerze polecam!!!
UsuńPodróż życia! Wspaniała! Najpiękniejszy prezent na Święta dla małej dziewczynki!
OdpowiedzUsuńDwa tygodnie po powrocie Zara nadal opowiada o Rovaniemi :) Mam nadzieję, że zapamięta to na długo :)
Usuńa zdradzisz ile cała taka wyprawa kosztowała was? bylabym wdzięczna bardzo!
OdpowiedzUsuńOczywiście! Muszę tylko dokładnie policzyć. Kosztowała generalnie więcej niż planowałam, ale prawdą jest też, że wcale nie musiało tak być. Jak już opisze wszystkie widziane przez nas miejsca, zrobię na blogu dokładne podsumowanie kosztów wyprawy.
Usuńw takim razie czekam z niecierpliwością :))
Usuńbajka! i to na zywo, cudnie!!!
OdpowiedzUsuńDokładnie tak!!!
UsuńCudnie! Sama chętnie odwiedziłabym takie miejsce, więc dzieci muszą być zachwycone!
OdpowiedzUsuńMoja córcia była zachwycona :)
UsuńDzięki za świetną relację i podsumowanie! Od jakiegoś czasu zastanawiamy się nad taką wycieczką w okresie przedświątecznym. Też spodziewałem się, że będzie to miejsce bardzo oblegane i to mnie głównie zniechęcało, ale skoro piszesz że było inaczej i generalnie warto wybrać się z dzieckiem , to może się skusimy w kolejnych latach ;-) Na pewno nie jest to tania impreza, po prostu jedna z tych o której się od dziecka marzy i w końcu realizuje się ze swoim własnym dzieckiem... :-)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak! To było moje marzenie :) Szczerze polecam pierwszy tydzień grudnia! Czułyśmy się jak na prywatnej VIP wizycie :)
UsuńDzizas! Tak drogo, że aż odechciewa mi się tam jechać. Ładnie i drogo :( TO ja myslalem, że Pan na CYprze rzucając mi 20 euro za 5km pobił rekord wszechczasów...
OdpowiedzUsuńNie trzeba brać taxi :) Można autobus za 1/4 tej sumy :)
UsuńJejku jak klimatycznie! W tym roku spędzam święta na Bali i mogę tylko pomarzyć o takim śnieżnym klimacie... miło popatrzeć na zdjęcia. Pozdrawiam słonecznie! :)
OdpowiedzUsuńOch Bali!!!!! Zazdroszczę!!! Poproszę o odrobinę słońca do Londynu!!!
UsuńJa bym tam z radości oszalała, dla dzieci to w ogóle musi być raj :)
OdpowiedzUsuńMagiczne, bajkowe miejsce :) Polecam na wyprawę z dziećmi :)
UsuńTo chyba marzenie każdego dziecka taka wycieczka! Z resztą nie tylko dziecka!
OdpowiedzUsuńMarzyłam o tej wycieczce przez około 30 lat :)
UsuńJak ja zazdroszczę Waszemu dziecku!:( Mnie niestety nie było dane odwiedzić Mikołaja, chociaż chętnie bym go odwiedziła i powiedziała co sądzę o jego wywiązywaniu się z życzeń z pisanych do niego listów :P
OdpowiedzUsuńFigury lodowe piękne :)
Ha ha ha! :) Wiesz, że też planowałam poruszyć z nim ten temat, ale przez te całe emocje... zapomniałam :/ :D
UsuńBajkowa, klimatyczne miejsce... Po zdjęciach widać że Twoja Córka była mega zadowolona z wycieczki :-) Ach... tylko pozazdrościć :-)
OdpowiedzUsuńOj to prawda :) Bawiłyśmy się świetnie! Szczerze polecam!
UsuńNiesamowita podróż! Zazdroszczę, chociaż te 12 godzin podróży działa odstraszająco...
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jakimi liniami lecialyscie i ile kosztowaly bilety :). Przez Twoj wpis zaczelam realnie marzyc o zobaczeniu tego miejsca.
OdpowiedzUsuń