Buba Bajdocja zaprosiła nas do udziału w projekcie "Spoza tęczy". Przez 5 miesięcy bawimy się 5-cioma kolorami spoza tęczy - różowym, brązowym, czarnym, szarym i białym. Kolejność kolorów jest dowolna tak samo jak i tematyka zabaw. Ponieważ jednym z największych zainteresowań Zary są zwierzęta, zaproponowałam córce poznawanie zwierząt w kolorach spoza tęczy. Co miesiąc wybieramy jeden kolor i zwierzę, które nam się z tym kolorem kojarzy.
We wrześniu Zara wybrała kolor różowy i flamingi.
Flamingi.
Jesteście ciekawi co robiliśmy, w ramach naszego różowego flamingowego projektu?
Zapraszamy!
Czytałyśmy.
Przeczytałyśmy kilka książek o flamingach, w tym także bajki z flamingami w roli głównej. Zarze bardzo spodobała się seria opowiadań o flamingu Marco. Są to zabawne historie o ptaku, który uwielbia podróże i przygody. Ma szalone pomysły i zawsze je realizuje mimo, że wszyscy mu to odradzają. Książki przeczytałyśmy w aplikacji Epic, którą serdecznie polecam. Jeżeli Wasze dzieci czytają po angielsku lub hiszpańsku, warto w nią zainwestować.
Oglądałyśmy
Na wspomnianej wcześniej aplikacji obejrzałyśmy także krótkie filmy o flamingach.
Oglądałyśmy także filmy na kanale YT.
Tworzyłyśmy.
Szukałam tez obrazu z flamingami, który mogłabym pokazać Zarze i o którym mogłybyśmy porozmawiać. Znajdowałam tylko sztukę współczesną. Aż całkiem przypadkiem, poznając postać Henriego Rousseau - w ramach projektu "Mali Podróżnicy" - natrafiłam na obraz "Flamingoes". Wydrukowałam i zalaminowałam zdjęcie obrazu i teraz Zara ma swoja własną kopie "Flamingów" Rousseau. Miałam cichą nadzieję, że oryginał obrazu znajduje się w jakimś londyńskim muzeum lub galerii i uda nam się go zobaczyć. Niestety obraz znajduje się w prywatnej kolekcji wiec pozostaje nam tylko jego reprodukcja domowej roboty.
W tym roku bierzemy udział w wielu projektach blogowych. Początkowo zastanawiałam czy starczy nam na wszystkie czasu. Projekty jednak fantastycznie się zazębiają. Gdy zapytałam córkę jakie różowe zwierzęta przychodzą jej na myśl bez chwili zastanowienia powiedziała flamingi. Kilka dni wcześniej czytałyśmy o Francji i o tym, że ptaki te licznie występują na południu kraju. W Camargue znajduje się największa w Europie kolonia lęgowa tych ptaków.
Montessori.
Na stronie Montessori Print Shop znalazłam kilka materiałów o flamingach, które pomogły Zarze zapamiętać jak nazywają się poszczególne części ciała tych ptaków i gdzie się one znajdują.
Pieczemy.
Zara bardzo lubi pomagać w kuchni, zarówno przy pieczeniu jak i przy gotowaniu. Tym razem upiekłyśmy muffinki flamingi.
Jesteście ciekawi co wymyślili pozostali uczestnicy projektu?
Nam też różowy skojarzył się (m.in.) z flamingami :-)
OdpowiedzUsuńAle chyba nie będziemy się nimi zajmować w ramach projektu - przy różnorodności Waszych dzieł nie mamy szans ;-)
Niech żyją flamingi! :-)
Witajcie w projekcie :-)
Dzięki! Wasza dżdżownica też jest świetna!
UsuńSzkoda,ze macie za daleko do Flamingo Land :(
OdpowiedzUsuńZa daleko to pojęcie względne :P poproszę o link!
UsuńSzkoda,ze macie za daleko do Flamingo Land :(
OdpowiedzUsuńBabeczki i flaming z odbitej dłoni - mega
OdpowiedzUsuńJak czytam Wasze wpisy to mi łyso...zawsze wypasione ;) Świetna propozycja przedstawienia różowego koloru - bardzo bardzo mi się podoba! U nas królują róże - chociaż flamingi w planach też były :D
OdpowiedzUsuńfajne te babeczki :) Flaming z koralików też bardzo ładny :) U nas też różowo, zapraszam http://pani-domowa.blogspot.com/2016/10/rozowe-ciasteczka-projekt-kolory-spoza.html
OdpowiedzUsuń