Tata wrócil juz do Londynu, dziadek do Polski. Zostalysmy w Zadarze same. Zanim jednak wyruszymy na "babskie wedrowki" opowiemy o naszych wycieczkach gdy panowie byli tutaj jeszcze z nami. W zeszły czwartek udaliśmy w rejs na największa wyspę Archipelagu Zadarskiego - Dugi Otok.
Jej długość
wynosi prawie 50 km, a szerokość prawie 5 km. Jest dosyć odległa od wybrzeża, rejs
promem z Zadaru zajal nam 1,5 godziny. Dugi Otok jest spokojnym miejscem, idealnym dla
turystów, którzy doceniają spokój i naturalne piękno, którego nie
brakuje na wyspie. Czuliśmy się jak na bezludnej wyspie.
Centralna pozycja na Morzu Adriatyckim ( bardziej odległa niż Ugljan i Pasman) sprawiła, ze pogoda jest nawet lepsza i śródziemnomorska jak gdziekolwiek w Dalmacji. W dniu naszej wycieczki bylo cudnie.
Centralna pozycja na Morzu Adriatyckim ( bardziej odległa niż Ugljan i Pasman) sprawiła, ze pogoda jest nawet lepsza i śródziemnomorska jak gdziekolwiek w Dalmacji. W dniu naszej wycieczki bylo cudnie.
Rejs na Dugi Otok byl o godzinie 13:00. Spacerkiem poszliśmy wiec na przystań.
Musieliśmy chwilkę poczekać na nasz statek.
Zara nie mogla się doczekać. Bilet w obie strony na wyspę Dugi Otok kosztuje 50 kun.
Statek kursuje 2 razy dziennie. Byc moze w sezonie będzie kursował czesciej.
W czasie rejsu wyglupialismy się i podziwialiśmy krajobrazy.
A bylo co podziwiać.
Moje skarby nie były by soba gdyby nie weszli na mostek kapitański.
Krajobrazy były przecudne, zresztą jak zwykle :)
Chorwacja wciaz zaskakuje mnie swoim pięknem.
Wydaje mi się, ze widziałam juz najpiekniejsze miejsca. Odwiedzam kolejne i to wlasnie one okazuja się najpiekniejsze. I tak bez końca.
Wydaje mi się, ze widziałam juz najpiekniejsze miejsca. Odwiedzam kolejne i to wlasnie one okazuja się najpiekniejsze. I tak bez końca.
Po dobiciu do brzegu w dalsza drogę udaliśmy się miejskim autobusem.
Autobus zabrał nas do wioski Bozava.
Podróż trwala 20 minut. Jechaliśmy krętymi drogami. Droga byla waska, a zbocza strome. Kierowca prowadził jak rajdowiec co sprawiało mi lekki dyskomfort. Widoki za oknem były jednak cudne.
Po 20 minutach drogi dotarliśmy do wioski Bozava.
Wieś Božava to niewielka miejscowość w północno - wschodniej części
wyspy Dugi Otok.
Położona w cichej dolinie,
otoczona sosnowym lasem Božava jest podobno najchętniej odwiedzanym miejscem na
wyspie. Oprócz morskich kąpieli i spacerów wzdłuż plaży turyści
korzystać mogą z bogatego zaplecza sportowego, do dyspozycji boiska do
koszykówki, korty tenisowe.
Przejście graniczne czynne w okresie 1 kwietnia - 31 października.
Božava jest także znanym centrum nurkowym.
Byc moze w sezonie jest tutaj sporo ludzi. W czasie gdy my odwiedziliśmy te urocza wies, nie bylo tam prawie nikogo. W czasie 3 godzinnego pobytu widzieliśmy 5 osób: 3 male dziewczynki bawiące się kolo domu i mamę z małym chłopcem na rowerku. Czuliśmy się jak na bezludnej wyspie!
Panowała tam cudowna cisza, slychac bylo tylko szum wody i śpiew ptaków.
Niesamowite miejsce!
Na plazy poza nami nie bylo nikogo! Bylo bajkowo.
Szkoda tylko, ze mieliśmy tak malo czasu na wypoczynek. W dniu, w którym udaliśmy się w rejs, statek powrotny do Zadaru odplywal po 3 godzinach. Na odpoczynek na plazy nie mieliśmy wiec zbyt wiele czasu, a szkoda. Na pewno jednak tam wrócimy!
W sumie to troszkę oszukuje. Nie byliśmy sami...
Gdy spacerowałam brzegiem plazy po miedzy nogami plywaly mi male rybki.
Maleńkie kilkunastomilimitrowe, ale ich maleńkie lawice sprawiały mi niesamowita radosc!
Widzieliśmy tez kraba!
Zara nie chciala wychodzic z wody.
Odwiedziliśmy tez maleńki kosciólek.
Podziwialiśmy przydomowe ogródki.
Zara po dniu pełnym wrazen usnela w autobusie.
Na statek wnieslismy ja, a potem z niego wynieslismy.
Obudziła się dopiero w Zadarze i byla bardzo zdziwiona, ze jesteśmy juz na miejscu.
Pytala czemu nie plyniemy statkiem.
Wyspa Dugi Otok to sliczne i bardzo spokojne miejsce.
To zdecydowanie nie jest miejsce dla osób, które chca się przyslowiowo wyszalec.
To jednak raj dla osób, które chca odpoczac od halasu miasta, od zabieganego i glosnego miejskiego zycia. To swietne miejsce dla rodzin z dziecmi.
matuchno, jak tam jest pięknie!
OdpowiedzUsuńcudne miejsca i ten Twój opis.Piękne :-)
OdpowiedzUsuńPiękne widoki, piękne wakacje!
OdpowiedzUsuńJeju jak cudownie, te widoki, błękitna woda :)
OdpowiedzUsuńPieknie bylo :) woda byla bskecznie czysta I ciepla :)
OdpowiedzUsuńPięknie :) Nie dziwię się, że Zara nie chciała wyjść z wody. Moje dziewczynki miałyby ten sam problem ;)
OdpowiedzUsuń