Czy jest ktos kto nie zna historii Alicji w Krainie czarów? To niezapomniana, klasyczna powieść na pograniczu snu i jawy. Magiczna
podróż małej dziewczynki do fantastycznej krainy, w której wszystko
może się zdarzyć. Tę powieść Lewisa Carrolla, wybitnego matematyka i
profesora Oxfordu, uznano za arcydzieło literatury światowej. Doskonała
lektura dla czytelnika w każdym wieku.
Od Alicji w Krainie Czarów zaczniemy nasza przygodę z projektem blogowym
Od Alicji w Krainie Czarów zaczniemy nasza przygodę z projektem blogowym
Historii Alicja nie bede tutaj przytaczać. Jestem pewna, ze kazdy ja slyszal przynajmniej raz. Niejedna mala dziewczynka marzyła, aby przeniesc się do takiej krainy choćby na chwile. Nam się to udało! Wam tez moze!
Raz do roku, w pierwsza sobotę lipca Oxford zamienia się w magiczne królestwo. Jest Alicja, Szalony kapelusznik, Kot z Cheshire i wszyscy bohaterowie z książki! A dlaczego? Posłuchajcie...
Pewnego gorącego popołudnia, 4 lipca 1862 roku, Charles Dodgson, zabrał Alicja Liddel i jej siostry na pływający piknik na Tamizie z Folly Bridge w Oxfordzie.
Aby rozbawić dzieci opowiedział im historie malej dziewczynki, nudzącej się nad brzegiem rzeki. Dziewczynka wpadła do króliczej nory i przez nią wkroczyła do Krainy Czarów. Historia ta oczarowała 10 letnia Alicje, która poprosiła Charlesa aby spisał ja na papierze. W rezultacie powstała książka „Przygody Alicji w Krainie Czarów”, opublikowana w 1865 roku pod pseudonimem literackim Lewis Carroll. Książka ta stała się jedna z najbardziej znanych książek dla dzieci na świecie.
Na pamiątkę pierwszej opowieści Oxford zamienia się w Krainę Czarów w jeden dzień każdego roku. W całym mieście jest pełno postaci z książki, a restauracje serwowuja posiłki związane z ta powieścią!
W tym roku my także wybraliśmy się aby uczestniczyc w tym magicznym dniu. Przed wycieczka do Oxfordu, czytalysmy wielokrotnie bajkę, ogladalysmy także jej Disnejowska ekranizacje. Zaopatrzylysmy się nawet w odpowiednia kreacje!
Dzień przed wyjazdem, wieczorem Zara dostała 39C gorączki. Nic jej nie bolało, ale temperatura byla wysoka. Juz myslalam, ze nasze plany trzeba będzie odwolac. Rano Zara czula sie jednak dobrze i nie chciała slyszec, ze zostajemy w domu. Zresztą wiedziałam jak czekała na ten dzień i jaka byla podekscytowana. Miałam nadzieje, ze poczuje się lepiej. Lepiej czula się jednak tylko przez chwile, w pociągu ponownie zaczela byc rozpalona. Do domu jednak wracać nie chciała. Przez cały dzień sprawdzaliśmy jej temperaturę i gdy zaczynała rosnąc podawaliśmy leki na jej zbicie. Wycieczka udala sie, a Zara byla bardzo zadowolona, mimo, ze bylo golym okiem widać, ze brakuje jej energii, która zwykle nie opuszcza jej na krok.
Co roku będziemy odwiedzać Oxford w dniu Alicji z krainy czarów. W mieście panuje wówczas niesamowita atmosfera. Wszędzie widać nawiązania do powieści, po ulicach chodza ludzie przebrani w postacie z bajki. Parki, muzea, koscioly, galerie, księgarnie, restauracje - wszędzie cos się dzieje. Organizowane sa spacery po mieście sladami Alicji. W tym roku ze względu na samopoczucie Zary musieliśmy bardzo okroić to co zaplanowaliśmy. Ale i tak świetnie się bawiliśmy!
Dzień rozpoczelismy od herbatki u Szalonego Kapelusznika, która byla organizowana w księgarni Waterstone's o godzinie 11:30. Na dzieci czekała do wyboru herbata lub goraca czekolada, dekorowały ciasteczka, które później mogly zabrać do domu, albo zjesc. W role kelnerów wcielili się Królowa Kier i Biały Królik.
Kolejnym miejscem, które odwiedziliśmy bylo The Story Museum. Muzeum bajek BARDZO mi się podobało i jeszcze nie raz tam wrócimy. Zara nie byla miejscem zachwycona, ale nie mam watpliwosci, ze będzie za rok, dwa czy nawet 3. Tym razem byla na to trochę za mala. Nie znala w zasadzie wiekszosci historii, które przedstawiane byly w muzeum, przez co nie byla nimi zainteresowana. Bylismy na wystawie 26 Characters, wystawa będzie czynna do 22 lutego 2015 roku, jest jeszcze czas aby się na nia wybrac.
26 bajek/historii/powieści dla dzieci zostalo nam pokazane w 26 pomieszczeniach, kazda z nich w osobnym. Gdy wchodzilo się do sali, mialo sie wrazenie, ze przenosimy się do danej bajki. Z jednej strony sprawiala to scenografia, z drugiej historia, której mozna bylo posluchac. Dodatkowo na specjalnej karcie-mapie, zbieralismy pieczatki potwierdzajace, ze dotarlismy juz do danej historii.
Byla tez sala, gdzie dzieci mogly się przebrac za dowolna postac. Przygotowac tablice z informacja "kim sa" i usiasc na tronie. Gdy dziecko zasiadlo juz na tronie, do którego musialo dojsc po czerwonym dywanie. Przez glosniki oglaszane bylo, kto wlasnie na danym tronie zasiadl. Wygladalo to naprawde świetnie, a dzieciakom sprawialo duzo radosci. My z racji tego, ze przebrane juz bylysmy z muzealnej garderoby nie korzystalysmy.
Najbardziej podobala nam się mozliwosc przejscia przez szafe do Krainy Narnii!!!!
Zara sluchala bajki z ogromnym zainteresowaniem i nie chciała zejsc z san.
Sluchalysmy tez bajki o Królu, jego trzech synach, diable i drzewie granatów.
Gdy wyszlysmy juz z muzeum wstapilismy do Informacji turystycznej, gdzie tez nie dalo się nie zauwazyc Alicji.
Poszlismy także do slynnego sklepu Alicji.
W sklepie kupilismy kilka pamiatek w tym maly dzem i czekoladke, oba z napisami "Zjedz mnie". Przy jedzeniu smiechu, zabawy, a ze strony Zary także przejecia i obawy bylo sporo.Tak wiec moje dziecie, obawialo się, co będzie jezeli po zjedzeniu bardzo urosniemy, albo co gorsza zmniejszymy się tak bardzo, ze ktos nas nie zauwazy i zdepcze! W koncu Zara wymyslila, ze ona i ja posmakujemy dzemu pierwsze, a dopiero później damy go tacie. Jezeli zaczniemy się nagle zmniejszac, tata nas uratuje, dajac nam czekoladke! Fakt, ze po zjedzeniu nic się nie dzialo, rozczarowal moja córke. Stwierdzila, ze czekoladka i dzem byly oszukane.
Odwiedzilismy tez Katedre Christ Church wraz z jej ogrodem, galeria i biblioteka.
Biblioteka cudowna, co tu duzo pisac. Sami zobaczcie!
Znajdziecie w niej trzy trasy po Oxfordzie sladami Alicji. Z dokladnymi opisami miejsc i informacja co laczy je z Alicja lub autorem jej historii.
W domu mamy kilka wersji Alicji w Krainie Czarów.
12-sto stronnicowa ksiazeczke z plyta CD, z ilustracjami Disney'a.
Zara lubi ja sluchac czasami przed snem.
Alicje w Krainie Czarów wydawnictwa Usborne, z serii dla mlodych czytelników. Ladne ilustracje i duzy druk maja zachecic dzieci do samodzielnego czytania.
Przepiękne "Basnie i legendy" wydawnictwa Martel. Te ksiazke Zara dostała od dziadków. Lubimy ja czytac i robimy to bardzo często. Prześliczne ilustracje i cudowny wybór bajek. W tej księdze bajek i legend znajdziemy:
- Legendy z Polski
- Basnie z dalekiego wschodu
- Basnie Hansa Christiana Andersena
- Bajki Ezopa
- Pinokia Carlo Collodi
- Basnie z Anglii (w tym nasza Alicje)
- Basnie Charles Perrault
- Basnie Braci Grimm
Kolejna ksiazka, w której znajduje się historia Alicji w Krainie Czarów jest "50 najpiekniejszych opowieści - klasyka dla dzieci". Ta cudowna ksiazke otrzymaliśmy dzięki uprzejmości Wydawnictwa Papilon. Jest to ksiazka z serii "Ksiazki szczesliwego dzieciństwa" i polecam ja w 100%. Pięknie ilustrowana, ślicznie wydana. Znajdziemy w niej jak sam tytul wskazuje klasykę dziecięcej literatury, 50 najpiekniejszych opowieści dla dzieci. Opowieści, które kazdy maluch znac powinien. Znajdziemy tam miedzy innymi Kota w butach, Piotrusia Pana, Calineczkę, Latający kufer, Zaczarowana studnie, czy Warszawska Syrenkę. Bardzo dziękujemy Wydawnictwu Papilon za tak cudowny upominek!
Jak podobała Wam się nasza pierwsza podróż sladami bajek? Pomyslodawca projektu Przygody z ksiazka jest Justyna, autorka bloga Dzika Jablon. Dziękujemy za mozliwosc wspólnej zabawy!
Zapraszamy za dwa tygodnie, na kolejna podróz sladami bajek.
Tym razem bedzie to... A wlasnie,ze nie powiem!
Raz do roku, w pierwsza sobotę lipca Oxford zamienia się w magiczne królestwo. Jest Alicja, Szalony kapelusznik, Kot z Cheshire i wszyscy bohaterowie z książki! A dlaczego? Posłuchajcie...
Pewnego gorącego popołudnia, 4 lipca 1862 roku, Charles Dodgson, zabrał Alicja Liddel i jej siostry na pływający piknik na Tamizie z Folly Bridge w Oxfordzie.
Aby rozbawić dzieci opowiedział im historie malej dziewczynki, nudzącej się nad brzegiem rzeki. Dziewczynka wpadła do króliczej nory i przez nią wkroczyła do Krainy Czarów. Historia ta oczarowała 10 letnia Alicje, która poprosiła Charlesa aby spisał ja na papierze. W rezultacie powstała książka „Przygody Alicji w Krainie Czarów”, opublikowana w 1865 roku pod pseudonimem literackim Lewis Carroll. Książka ta stała się jedna z najbardziej znanych książek dla dzieci na świecie.
Na pamiątkę pierwszej opowieści Oxford zamienia się w Krainę Czarów w jeden dzień każdego roku. W całym mieście jest pełno postaci z książki, a restauracje serwowuja posiłki związane z ta powieścią!
W tym roku my także wybraliśmy się aby uczestniczyc w tym magicznym dniu. Przed wycieczka do Oxfordu, czytalysmy wielokrotnie bajkę, ogladalysmy także jej Disnejowska ekranizacje. Zaopatrzylysmy się nawet w odpowiednia kreacje!
Dzień przed wyjazdem, wieczorem Zara dostała 39C gorączki. Nic jej nie bolało, ale temperatura byla wysoka. Juz myslalam, ze nasze plany trzeba będzie odwolac. Rano Zara czula sie jednak dobrze i nie chciała slyszec, ze zostajemy w domu. Zresztą wiedziałam jak czekała na ten dzień i jaka byla podekscytowana. Miałam nadzieje, ze poczuje się lepiej. Lepiej czula się jednak tylko przez chwile, w pociągu ponownie zaczela byc rozpalona. Do domu jednak wracać nie chciała. Przez cały dzień sprawdzaliśmy jej temperaturę i gdy zaczynała rosnąc podawaliśmy leki na jej zbicie. Wycieczka udala sie, a Zara byla bardzo zadowolona, mimo, ze bylo golym okiem widać, ze brakuje jej energii, która zwykle nie opuszcza jej na krok.
Co roku będziemy odwiedzać Oxford w dniu Alicji z krainy czarów. W mieście panuje wówczas niesamowita atmosfera. Wszędzie widać nawiązania do powieści, po ulicach chodza ludzie przebrani w postacie z bajki. Parki, muzea, koscioly, galerie, księgarnie, restauracje - wszędzie cos się dzieje. Organizowane sa spacery po mieście sladami Alicji. W tym roku ze względu na samopoczucie Zary musieliśmy bardzo okroić to co zaplanowaliśmy. Ale i tak świetnie się bawiliśmy!
Dzień rozpoczelismy od herbatki u Szalonego Kapelusznika, która byla organizowana w księgarni Waterstone's o godzinie 11:30. Na dzieci czekała do wyboru herbata lub goraca czekolada, dekorowały ciasteczka, które później mogly zabrać do domu, albo zjesc. W role kelnerów wcielili się Królowa Kier i Biały Królik.
Kolejnym miejscem, które odwiedziliśmy bylo The Story Museum. Muzeum bajek BARDZO mi się podobało i jeszcze nie raz tam wrócimy. Zara nie byla miejscem zachwycona, ale nie mam watpliwosci, ze będzie za rok, dwa czy nawet 3. Tym razem byla na to trochę za mala. Nie znala w zasadzie wiekszosci historii, które przedstawiane byly w muzeum, przez co nie byla nimi zainteresowana. Bylismy na wystawie 26 Characters, wystawa będzie czynna do 22 lutego 2015 roku, jest jeszcze czas aby się na nia wybrac.
26 bajek/historii/powieści dla dzieci zostalo nam pokazane w 26 pomieszczeniach, kazda z nich w osobnym. Gdy wchodzilo się do sali, mialo sie wrazenie, ze przenosimy się do danej bajki. Z jednej strony sprawiala to scenografia, z drugiej historia, której mozna bylo posluchac. Dodatkowo na specjalnej karcie-mapie, zbieralismy pieczatki potwierdzajace, ze dotarlismy juz do danej historii.
Byla tez sala, gdzie dzieci mogly się przebrac za dowolna postac. Przygotowac tablice z informacja "kim sa" i usiasc na tronie. Gdy dziecko zasiadlo juz na tronie, do którego musialo dojsc po czerwonym dywanie. Przez glosniki oglaszane bylo, kto wlasnie na danym tronie zasiadl. Wygladalo to naprawde świetnie, a dzieciakom sprawialo duzo radosci. My z racji tego, ze przebrane juz bylysmy z muzealnej garderoby nie korzystalysmy.
Najbardziej podobala nam się mozliwosc przejscia przez szafe do Krainy Narnii!!!!
Zara sluchala bajki z ogromnym zainteresowaniem i nie chciała zejsc z san.
Sluchalysmy tez bajki o Królu, jego trzech synach, diable i drzewie granatów.
Gdy wyszlysmy juz z muzeum wstapilismy do Informacji turystycznej, gdzie tez nie dalo się nie zauwazyc Alicji.
Poszlismy także do slynnego sklepu Alicji.
W sklepie kupilismy kilka pamiatek w tym maly dzem i czekoladke, oba z napisami "Zjedz mnie". Przy jedzeniu smiechu, zabawy, a ze strony Zary także przejecia i obawy bylo sporo.Tak wiec moje dziecie, obawialo się, co będzie jezeli po zjedzeniu bardzo urosniemy, albo co gorsza zmniejszymy się tak bardzo, ze ktos nas nie zauwazy i zdepcze! W koncu Zara wymyslila, ze ona i ja posmakujemy dzemu pierwsze, a dopiero później damy go tacie. Jezeli zaczniemy się nagle zmniejszac, tata nas uratuje, dajac nam czekoladke! Fakt, ze po zjedzeniu nic się nie dzialo, rozczarowal moja córke. Stwierdzila, ze czekoladka i dzem byly oszukane.
Odwiedzilismy tez Katedre Christ Church wraz z jej ogrodem, galeria i biblioteka.
Biblioteka cudowna, co tu duzo pisac. Sami zobaczcie!
Tak to wlasnie wygladal nasz dzień sladami Alicji w Krainie Czarów. Ominelo nas bardzo duzo z tego co dzialo się tego dnia w Oxfordzie, ale co się odwlecze... Wrócimy za rok! Tym razem lepiej przygotowani. Tym z Was którzy chcieli by udac się na wycieczke sladami Alicji po Oxfordzie polecam ksiazke
Znajdziecie w niej trzy trasy po Oxfordzie sladami Alicji. Z dokladnymi opisami miejsc i informacja co laczy je z Alicja lub autorem jej historii.
W domu mamy kilka wersji Alicji w Krainie Czarów.
12-sto stronnicowa ksiazeczke z plyta CD, z ilustracjami Disney'a.
Zara lubi ja sluchac czasami przed snem.
Alicje w Krainie Czarów wydawnictwa Usborne, z serii dla mlodych czytelników. Ladne ilustracje i duzy druk maja zachecic dzieci do samodzielnego czytania.
Przepiękne "Basnie i legendy" wydawnictwa Martel. Te ksiazke Zara dostała od dziadków. Lubimy ja czytac i robimy to bardzo często. Prześliczne ilustracje i cudowny wybór bajek. W tej księdze bajek i legend znajdziemy:
- Legendy z Polski
- Basnie z dalekiego wschodu
- Basnie Hansa Christiana Andersena
- Bajki Ezopa
- Pinokia Carlo Collodi
- Basnie z Anglii (w tym nasza Alicje)
- Basnie Charles Perrault
- Basnie Braci Grimm
Kolejna ksiazka, w której znajduje się historia Alicji w Krainie Czarów jest "50 najpiekniejszych opowieści - klasyka dla dzieci". Ta cudowna ksiazke otrzymaliśmy dzięki uprzejmości Wydawnictwa Papilon. Jest to ksiazka z serii "Ksiazki szczesliwego dzieciństwa" i polecam ja w 100%. Pięknie ilustrowana, ślicznie wydana. Znajdziemy w niej jak sam tytul wskazuje klasykę dziecięcej literatury, 50 najpiekniejszych opowieści dla dzieci. Opowieści, które kazdy maluch znac powinien. Znajdziemy tam miedzy innymi Kota w butach, Piotrusia Pana, Calineczkę, Latający kufer, Zaczarowana studnie, czy Warszawska Syrenkę. Bardzo dziękujemy Wydawnictwu Papilon za tak cudowny upominek!
Jak podobała Wam się nasza pierwsza podróż sladami bajek? Pomyslodawca projektu Przygody z ksiazka jest Justyna, autorka bloga Dzika Jablon. Dziękujemy za mozliwosc wspólnej zabawy!
Zapraszamy za dwa tygodnie, na kolejna podróz sladami bajek.
Tym razem bedzie to... A wlasnie,ze nie powiem!
Z Oxfordem mam bardzo miłe wspomnienia, choć sprzed dwudziestu lat :) Piękne miasto, a pomysł z celebrowaniem Alicji kapitalny. Fajnie, że mimo choroby udało Wam się tam dotrzeć.
OdpowiedzUsuńSuper przygoda!
OdpowiedzUsuńOch jak wspaniale! Pojechałabym chętnie :)
OdpowiedzUsuńNiesamowicie to wygląda na zdjęciach a co dopiero na żywo! A ten sklep Alicji- bajeczny!
OdpowiedzUsuńMoc wrażeń dla dzieciaków. świetne pomysły
OdpowiedzUsuńAaaaaa, czemu nie było mnie z Wami! Fantastyczna przygoda, jesteście niesamowite :)
OdpowiedzUsuńale suuuper dzień z Alicją w Krainie Czarów!!
OdpowiedzUsuńaż sobie w komputerze otworzyłam, bo na komórce słabo widziałam zdjęcia, a bardzo mnie wciągnęła Wasza przygoda.
Wcale się Zarze nie dziwię, że się obawiała posmakować dżemu:)
A ta porcelana ze sklepu taka cudna!
wielkie W-O-W!!!!!! Jesli bedziemy wowczas w UK, to na pewno sie wybierzemy nastepnym razem!!
OdpowiedzUsuńOdważna mała mimo temperatury. Wspaniała wycieczka :)
OdpowiedzUsuń