Nasze rodzinne podróze

piątek, 14 grudnia 2012

Zoo w Hyderabad / Indie

Pierwszym miejscem jakie odwiedzilismy w Indiach byl park zoologiczny. Nehru Zoological Park jest jednym z największych ogrodów zoologicznych w Indiach. Zoo zostało założone w mieście Hyderabad w 1963 roku i nazwane na cześć pierwszego premiera kraju, Jawaharlal Nehru. 
Zajmuje powierzchnie 1.5378054 km2 i jest przepiekne!!!
Matka juz kilka ogrodow zoologicznych w zyciu widziala i do jej listy ulubionych: Zoo w Augsburgu w Niemczech - gdzie byla jako mala dziewczynka w czasie wakacji i poznanskiego, w ktorym to przygotowywala sie do niejednego egzaminu w czasie studiow, zoo w Hyderabadzie zdecydowanie dolacza!!!





"Hyderabad Zoo - miejsce, ktore tygrysy nazywaja domem" tak reklamuje sie zoo i faktycznie tygrysy tam kroluja, mozna tam takze zobaczyc niezwykle rzadkiego bialego tygrysa.









Wycieczke po zoo rozpoczelismy od przejazdzki "zoltym pociagiem", ktora okazala sie niezwykle interesujaca.





Mama krecila film, pstrykala zdjecia i byla oczarowana. W tym samym czasie lokalni ludzie starali sie robic zdjecia mamie i Zarze, co wyprowadzalo tate z rownowagi Moje tlumaczenia, ze gdy on poraz pierwszy pojawil sie w malym miasteczku, gdzie mieszkaja moi rodzice, tez... nazwijmy to przyciagal uwage na nic sie nie zdaly.
Tata twierdzil, ze TO NIE TO SAMO!!!





O ile matka udawala, ze nie widzi gdy ktos pstrykal jej zdjecie - przy czym czula sie troche jak gwiazda o tyle Zara przed lokalnymi paparazzi byla bardzo dokladnie chroniona. Nie tylko przez mame i tate, ale przez cala rodzine, ktora to wypatrywala ludzi, ktorzy ukradkiem probowali zrobic naszej krolewnie zdjecie. Kilka osob grzecznie pytalo, czy moze... odmowilismy.
Z jednej strony codziennie wstawiam zdjecia Zary do internetu i w zasadzie nie widze w tym problemu, z drugiej jednak...osoby, ktore chcialy jej zrobic zdjecie w Indiach bralyja za "atrakcje turystyczna", a to nam sie nie podobalo. Gdy bylismy, ktoregos dnia w planetarium i czekalismy przed budynkiem na wejscie. Ciocia Muskan wypatrzyla rodzinke, ktora z odleglosci nagrywala Zarke na kamere. Zara bawila sie z kuzynka.
Tata wsciekl sie, podszedl do nich i pod grozba wezwania policji zazadal pokazanie nagrania. Byla na nim tylko i wylacznie nasza corka.
Facet tlumaczyl, ze nagrywal bo to "biala dziewczynka".
Tlumaczenia do taty nie trafily, a wrecz jeszcze bardziej go rozwscieczyly. 
Film zostal wykasowany w oka mgnieniu.







Z pociagu przesiedlismy sie do samochodu i chociaz mama zawsze preferuje spacery, cala rodzina przekonywala mnie, ze zoo jest za duze aby po nim chodzic .
Za duze nie bylo, dalibysmy rade, ale faktycznie przy 35C upalach, przejazdzka byla bardzo przyjemna!!!





Zoo jest przepiekne, duze, zadbane.





Po zwiedzaniu usiedlismy na maly odpoczynek.
Zara z kuzynkami...





... i z ciocia Muskan.





Najlepiej bylo jednak na rekach u taty,
z wysokosci widok byl o wiele lepszy











Wyjatek stanowily tylko spacery z Nida
- najlepsza przyjaciolka.







Przerwa na lody okazala sie ulubionym punktem dnia maluchow.



Jeden niezwykle przemily pracownik zoo, za niewielka oplata pozwolil nam zobaczyc zoo od zaplecza!!! Zabral nas (tzn. tylko mame i tate, Zara jest za mala) za brame zoo, za ktora turysci wstepu nie maja





Pozowalismy do zdjecia przy klatce tygrysa, a jego opiekun staral sie go rozdraznic, aby ten pokazal do zdjecia zeby
Taki piekny usmiech
Tygrys stanal na wysokosci zadanie, ale... tata na odglos ryczacego kociaka odskoczyl od klatki i zepsul mamie zdjecie!!!







Tlumaczyl to historia, ktora to miala miejsce kilka lat temu, gdy to w podobnych okolicznosciach, kociak przelozyl lapke przez kraty i wyrwal pol ramienia podekscytowanej jak mama turystce
Cala rodzina potwierdzila, ze taka sytuacja miala miejsce przed laty w zoo.
Mysle jednak, ze bronili tylko taty



Ukoronowaniem dnia byla mozliwosc poglaskania przez mame malego tygryska!!! W zasadzie to powinnam napisac mlodego, bo maly to on zdecydowanie nie byl
Cieszylam sie jak dziecko na widok nowej zabawki!!!
Kotek byl co prawda w klatce i moglam glaskac go tylko po grzbiecie i natychmiast zabierac reke gdy sie odwroci, ale i tak bylo SUPER!!!



Zare ogarnelo wzruszenie na widok lwa.
"On jest taki biedny, sam, nie ma mamy, nie ma taty i zobacz mamusiu jak mu sie mocno pic chce!!!"





Bawilismy sie cudownie!!!









Gdybym mieszkala w Hyderabadzie byla bym w zoo przynajmniej raz w tygodniu!!!
Zoo otoczone jest parkiem safarii. Pierwszego dnia nie starczylo nam juz jednak czasu na safarii, wybralismy sie do niego tuz przed wyjazdem. Safarii od dziecka bylo moim marzeniem.
Ale o tym juz innym razem.

11 komentarzy:

  1. rewelacja! nasze wrocławskie zoo się chowa ;)
    i wcale się nie dziwię, że nie pozwoliliście fotografować Zarki, też bym nie pozwoliła obcym ludziom na pstrykanie fotek Lenie.
    Mamusia, wspaniale się czyta o Waszych przygodach ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziekuje :) Bardzo milo mi to slyszec :) w zasadzie przeczytac :)

    OdpowiedzUsuń
  3. wspaniała relacja z wyprawy :) czekamy na kolejne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale fajne zdjęcia. Widać, że pobyt udany.

    Zapraszam do dyskusji na temat porwań rodzicielskich w Polsce http://szukamy-was.blogspot.com/2012/12/kiedy-jedno-z-rodzicow-porywa-dziecko.html

    OdpowiedzUsuń
  5. fajnie:):) wogole super wycieczka z wami jednak nasze Polskie zoo sie przy tym chowa;/ ale milo slyszec ze poznanskie zoo lubisz:):) ślicznie wyszliscie na zdjęciach wiecie:):)

    OdpowiedzUsuń
  6. wow!!! wspanialy pomysl nie tylko na bloga...aż chce sie tam być jest tak pięknie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wyniki konkursu już na blogu :)
    Zapraszam i gratuluję ;)
    http://www.wnetrzazewnetrza.pl/2012/12/wyniki-konkursu.html

    A zoo rzeczywiście fajne :) :) :) Chociaż historia tygrysa wyrywającego ramię turystce trochę straszna!

    OdpowiedzUsuń
  8. Wroclawskie czy poznanskie Zoo - kazde ma swoj urok i jest niepowtarzalne tak, jak to w Indiach, ktorego ja nigdy osobiscie nie zobacze. Nino, o ktorym Zoo poznanskim pisalas - starym, czy nowym? Wspolczuje tych paparazzi w podrozy po Indiach, ale swietnie sobie radzicie. Tata odwaznie sie zachowal. Piekne fotki - szkoda, ze nie chca sie powiekszyc na ekranie :-) Pozdrowienia. Ania z okolic Durham

    OdpowiedzUsuń

Dziekujemy za odwiedziny! Pozostaw po sobie slad, bedzie nam bardzo milo :) Odwiedzimy takze i Ciebie.