Nasze rodzinne podróze

piątek, 27 listopada 2015

Arktyka - wielkie odliczanie - 4 dni do wyjazdu.

Dzisiaj miałyśmy dużo mniej czasu na realizację zadań od niedźwiedzia polarnego, ponieważ większość dnia spędziłyśmy w Muzeum Czekolady. Byłyśmy tam na warsztatach o historii czekolady, mogłyśmy także na koniec przygotować swoje czekoladki. Bawiłyśmy się naprawdę świetnie, opowiem o wszystkim jak znajdę chwilę czasu. Teraz wróćmy jednak do naszych arktycznych zadań.


Dokończyłyśmy zaczęte wczoraj prace plastyczne.


Zadanie nr 3.


Niedźwiedź polarny - odcisk ręki






Niedźwiedź polarny - malowany widelcem







Sowy śnieżne malowane na tekturze falistej.






Zadanie nr 13.


Obejrzałyśmy bajkę o małym misiu polarnym.





Zadanie 14.

Czytałyśmy kolejne książki.






"The Polar Bear Son." To przepiękna historia opowiadana przez Innuitów, a spisana i zilustrowana przez Lydia Dabcovich.  Jest to historia starej Innuitki, która przygarnęła małego niedźwiedzia polarnego, gdy jego matka prawdopodobnie została zabita. Kobieta opiekowała się zwierzęciem i karmiła je. Gdy niedźwiedź dorósł został najlepszym przyjacielem kobiety, która mówiła o nim "mój syn". Niedźwiedź był lubiany w wiosce, bawił się z dziećmi i polował. Jedzenia starczało dla wszystkich mieszkańców. Z czasem myśliwym przestało się jednak podobać, że nie są wstanie upolować tyle co niedźwiedź. Postanowili go zabić. Kobieta prosiła ich, aby tego nie robili, ale oni nie zmienili zdania, argumentując to tym, że niedźwiedź jest za duży i może być niebezpieczny dla mieszkańców. Stara Innuitka poprosiła Kunikdjuaq (tak się nazywał niedźwiedź), aby odszedł z wioski. Czasami gdy bardzo za nim tęskniła i była głodna (sama nie mogła już polować) szła daleko, daleko od wioski i po upewnieniu się, że nikt jej nie śledził wołała "Kunikdjuaq, Kunikdjuaq, mój synu!" Nigdy nie musiała długo czekać na swojego przyjaciela. Niedźwiedź przybiegał, przytulał się, polował, a po wspólnym posiłku ponownie odchodził.

Przepiękna historia o przyjaźni i miłości jak może zaistnieć miedzy człowiekiem, a zwierzęciem. Dodatkowo ślicznie ilustrowana.
















"Ice Bear" to nie bajka i nie opowiadanie. To zbiór faktów o niezwykłym stworzeniu, jakim jest niedźwiedź polarny. Krótkie, często w zabawny sposób podane fakty i cudne ilustracje sprawiają, że książkę czyta się bardzo przyjemnie i jest ona interesująca zarówno dla 5-latki, jak i dla jej mamy. Jest to jedna z serii przynajmniej 20 książek o zwierzętach. W naszej domowej biblioteczce poza niedźwiedziem polarnym mamy też książkę o pingwinach cesarskich.














Zapraszamy jutro! 

4 komentarze:

  1. Straszna szczęściara z tej Waszej córeczki, że już od małego może zwiedzać i poznawać świat! Pozdrowienia. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ehhh ale Was przygoda czeka !!! super !!! zazdroszcze ;) ale zycze udanej wyprawy i wielu pozytywnych wrazen !!! przygotowania naprawde swietnie zorganizowane Twoja corka ma szczescie ze ma taka mame i ze tyle jej pokazujesz ...pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. jakie piękne książeczki! ciekawe, czy u nas też dałoby się znaleźć tę drugą serię - oprócz tego, ze ciekawie przedstawia fakty, wydaje mi się pełna empatii i szacunku dla natury
    wspaniale przygotowujecie się do wyprawy - udanego wyjazdu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bawcie sie tam dobrze! Ach, jak Wam zazdroszcze, wrocilabym do Rovaniemi i w ogole do Arktyki :)

    OdpowiedzUsuń

Dziekujemy za odwiedziny! Pozostaw po sobie slad, bedzie nam bardzo milo :) Odwiedzimy takze i Ciebie.