Nasze rodzinne podróze

wtorek, 23 lutego 2016

Ramoji Film City - byliśmy na planach filmowych Bollywood.

Ramoji Film City to największe miasteczko filmowe na świecie, zdobywca Rekordu Guinnessa.  Każdego roku jest odwiedzane przez 1,5 miliona turystów. Ponieważ znajduje się w Hyderabadzie, nie mogliśmy go pominąć. Musieliśmy zobaczyć tę magiczną krainę.




Ramoji jest ogromne, ponad 1660 ha dokładnie strzeżonego terenu. Samochód musimy zostawić na parkingu przy kasach, do parku jedziemy autokarem. Po kilku minutach dojeżdżamy na miejsce. Musimy się przesiąść na starodawny czerwony autobus. Przewodnik informuje nas, że na czas wycieczki mamy wracać zawsze do tego samego autobusu i siadać na tych samych miejscach. Oglądamy z autobusu plany filmowe, na które turyści nie mają wstępu, można zobaczyć je z autobusu, ale nie można po nich chodzić. W kilku miejscach autobus zatrzymuje się i pozwala nam wyjść na 10 minut. 














Pierwszym miejscem w którym się zatrzymujemy jest Świątynia wyznawców Hinduizmu.













Z autobusu oglądamy plan filmowa więzienia.










W Ramoji zbudowane zostały małe miasteczka. W pewnym momencie przewodnik pokazał bloki i powiedział, że tak wygląda Londyn. I do tego Londynu można się wybrać bez wizy. Wszyscy zaczęli robić sobie zdjęcia, a Zara głośno powiedziała do przewodnika:

"To nieprawda! Londyn wcale tak nie wygląda! Mamuś powiedz mu, że Londyn wygląda zupełnie inaczej!"







Przejeżdżaliśmy też koło lotniska.




Widzieliśmy też wiele ogrodów z różnych stron świata.



































Odwiedziliśmy także pawilon motyli, poza pięknymi żywymi okazami, które mogliśmy oglądać, dowiedzieliśmy się też wielu ciekawych rzeczy o tych pięknych i delikatnych owadach.










































































Odwiedziliśmy też świątynie wyznawców buddyzmu. Nie wiem czy to tak faktycznie wygląda, ale miejsce wyglądało zupełnie inaczej niż je sobie wyobrażałam. Było strasznie ponure i ciemne. Dodatkowo muzyka sprawiała, że czułam się jak w pułapce. 
















Widzieliśmy przepiękną kolekcję drzewek Bonsai. 


















Widzieliśmy kilka przedstawień.




























Uczestniczyliśmy w nagraniu na żywo, gdzie mogliśmy dokładnie zobaczyć jak tworzy się takie programy, a także jak montuje filmy i jak wiele osób bierze w tym udział. Prowadzący poprosił ochotników na scene. Zara chciała iść. Nie pozwoliliśmy jej (chodziło o dorosłych). Zara była tym faktem załamana.

"Miałam ogromną szansę aby zostać gwiazdą!!! - piszczała.
- Może jedyną taką szanse w życiu! A tata ją zrujnował!" 










Był też czas na zabawę w wesołym miasteczku.







































Małpy w czasie przedstawienia chodziły pomiędzy widzami i kradły jedzenie! A ja z Zarą piszczałyśmy z radości!!!












Na koniec przedstawienia bank został rozbity, a nad widownią zaczęły latać pieniądze. Zara zaczęła je zbierać i postanowiła je schować na wycieczkę dookoła świata, o której ostatnio mówi częściej niż ja! Co przyprawia mojego męża o ból głowy.





To był bardzo długi i bardzo wyczerpujący dzień, ale jednocześnie dzień wyjątkowy i trochę magiczny. Na koniec dnia jak widać na załączonym obrazku moim dzieciom nadal dopisywał humor.




Jeżeli odwiedzicie Indie, jeżeli będziecie w Hyderabadzie - Ramoji Fil City jest miejscem, które koniecznie trzeba zobaczyć.

3 komentarze:

  1. Ale świetny wpis :) zazdroszczę.. sama bym pojechała do Indii :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bollywood to prawdopodobnie następne Hollywood. Jedna z ciekawszych miejsc jeśli chodzi o produkcje filmów.

    OdpowiedzUsuń

Dziekujemy za odwiedziny! Pozostaw po sobie slad, bedzie nam bardzo milo :) Odwiedzimy takze i Ciebie.