Nasze rodzinne podróze

wtorek, 30 lipca 2019

Wakacyjny projekt "Królestwo" - Protisty - Glony.

O królestwie protistów powinnam napisać już w zeszłym tygodniu. Powinnam też opisać (a wcześniej zrobić) 2 część  zabaw z bakteriami. Powinnam... Takie były plany. Niestety jak to w życiu bywa nie wszystko idzie zawsze zgodnie z planem. Kilka spraw stanęło mi na drodze, dodatkowo od kilku dni nasz ukochany króliczek jest chory, walczymy o jego życie. Po pierwszych dniach przerażenia i nieprzespanych nocy zaczynamy powoli widzieć światełko w tunelu. Wierze, że będzie dobrze.

Na protisty miałam trochę inny pomysł, ale zabrakło nam i czasu i tym razem też chęci (mi, bo moja 9-latka zawsze je ma).

Zapraszamy na nasze bardzo skromne tym razem sprawozdanie.


PROTISTY



Czym właściwie są? Zara stwierdziła, że nie ma pojęcia co to jest i nigdy o nich nie słyszała.
Zaczęłyśmy więc od przeczytania książki Rona Arato "Protist".

Zdziwienie było ogromne gdy okazało się, że o wspomnianym królestwie wiemy całkiem sporo!
To ogromna bardzo zróżnicowana grupa ponad 200 000 organizmów, które przybierają setki kształtów, rozmiarów i form. Wiele z nich jest niewidoczne dla ludzkiego oka, ale są też duże gatunki jak np. wodorosty morskie. 

Protisty po raz pierwszy odkrył duński naukowiec Anton van Leeuwenhoek. W 1674 roku w kropli wody pod mikroskopem zaobserwował setki maleńkich, ruszających się stworzeń.


GLONY






Tym razem postanowiłyśmy skupić całą uwagę jedynie na glonach. Z nimi to bowiem Zara ma największą styczność. W czasie czytania poświęconego im rozdziału córka natychmiast skojarzyła, że glony widziała wielokrotnie w czasie cotygodniowych zajęć z żeglarstwa. Ich widok nigdy jej nie zachwycał, bo zielona woda zawsze oznacza, że dzieci po zajęciach nie mogą wskakiwać do niej i pływać. Dowiedziałyśmy się jednak bardzo ciekawej rzeczy, glony odpowiadaj za produkcje ogromnej ilości tlenu w naszej atmosferze. Oceany są czesto nazywane drugim płucem Ziemi. Pierwsze to lasy.







"Hmmm... czyli nie są takie złe. W zasadzie to sa bardzo pożyteczne." - skomentowało moje dziecko. 

Gdy Zara już zorientowała się, że zielona woda "na żaglach" to robota glonów, od razu też domyśliła się, że wodorosty w morzu to też glony.

To prawda, ale czy to wszystko? Gdzie jeszcze je spotykamy?

Otóż w bardzo wielu miejscach!

W kosmetologii - Stosowane są w kremach, żelach, balsamach i maseczkach do pielęgnacji twarzy, ciała i włosów. Wodorosty oczyszczają skórę z toksyn, łagodzą stany zapalne, poprawiają koloryt i wygładzają powierzchnię naskórka.

W żywnosci - Glony są składnikami kuchni narodowych wielu krajów. W samych Chinach konsumuje się ponad 70 gatunków glonów, a w Japonii ponad 20.

Stosowane są przy produkcji ukochanych przez moje dziecko lodów i sushi. W Walii, są wykorzystywane do produkcji chleba, a w Szkocji, Irlandii, Grenlandii i Islandii dodawane są do sałatek.

Suplementy diety Spirulina i Chlorella to także glony.

Po przeczytaniu ksiażki postanowiłyśmy przygotować domowe sushi. Zabawa była świetna, śmiechu było dużo, efekt wizualnie katastrofalny, ale wyszło bardzo smacznie. Zara brała 3 lata temu udzial w warsztatach dla dzieci z robienia sushi. Miała wtedy 6 lat, ale efekty były rewelacyjne.




Możecie więcej na ten temat przeczytać TUTAJ.

Tym razem wszystko szło nie tak. Okazało się, że nie mamy w domu zestawu do robienia sushi - mimo, że jestem przekonana, że taki kupowałam. Nigdzie nie mogłyśmy dostać ryżu do sushi  - zwykły też był smaczny! Zawijanie delikatnie mówiąc nie wychodziło nam tym razem...







Postanowiłyśmy więc, że zrobimy coś innego...






Obejrzałyśmy też film "The Crimson Wing: Mystery of the Flamingos". Co łączy flamingi i glony?
To właśnie glonom flamingi zawdzięczają soje różowe upierzenie. Flamingi są szaro - białe. Jedząc pokarmy bogate w karetenoidy, które znajdują się np. w niebiesko-zielonych glonach spiruliny flamingi stopniowo różowieją. Im więcej spożywają tej substancji, tym bardziej nasycone i czerwone staje się ich upierzenie. Brak karotenoidów prowadzi do utraty koloru.




O Flamingach uczyłyśmy się już kiedyś. Zara miała wtedy 6 lat. Zapraszamy TUTAJ




Na koniec jeszcze kilka zdjęć ze wspomnianej wcześniej książki.











Już w najbliższy wtorek zapraszamy na kolejną odsłonę projektu "Królestwo", którego autorką jest rewelacyjna Ilona z bloga Kreatywnym Okiem. Bedziemy uczyć się o grzybach.



9 komentarzy:

  1. jest co robić :-) a wszystko takie interesujące i czasami smaczne :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma nudy widzę :) My często robimy domowe sushi

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie sushi to bym zjadła. Mimo przeciwności, lekcja o protistach wyszła wam świetnie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale kreatywnie u was, super ! A my nigdy jeszcze nie próbowaliśmy sushi :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Smacznie! Świetna ksiazka!
    Na sushi to mozna przejechac przez wszystkie krolestwa 😉

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę, że na nudę nie ma u Was miejsca!

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę przyznać, że blog jest naprawdę interesujący. Nie widziałem, że ktoś może mieć aż taki talent do prowadzenia bloga.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pływacie kajakami lub wybieraci się nad wodę w tym roku? Jeśli tak to może wam się przydać worek wodoodporny. Ja mam taki worek i uważam, ze jest genialny. Bardzo dobrze chroni rzeczy przed wodą i wcale nie jest drogi.

    OdpowiedzUsuń

Dziekujemy za odwiedziny! Pozostaw po sobie slad, bedzie nam bardzo milo :) Odwiedzimy takze i Ciebie.