We wrześniu wybralysmy się z Zara na wycieczkę do Muzeum Historii
Naturalnej. Moja 2-letnia córcia po raz kolejny udowodniła jak wielkim
jest podroznikiem
Wieczorem przed wycieczka zadzwonilysmy do babci. Zara byla jak zwykle zachwycona pomysłem. Gdy babcia odebrała, Zara zaczela krzyczeć podekscytowana
-"Babciu jutro jadę na wycieczkę!!!!"
-"Super, a gdzie jedziesz?" - pyta babcia.
Zarę pytanie zaskoczyło i zbiło z tropu, po chwili ciszy powiedziała
-"Mamo, gdzie jedziemy???"
Dla mojego niespełna 2,5 letniego skarba cel podroży nie ma znaczenia Stevenson powiedział
„Jeśli chodzi o mnie, podróżuje nie po to by dotrzeć gdzieś, ale by się poruszać. Podróżuje dla samego podróżowania. Wielką sprawą jest przemieszczenie się.”
Moje dziecko powiedziało dokładnie to samo swoja zdziwiona babci pytaniem twarzyczka i pytaniem "Mamo gdzie jedziemy?".
Dla nas cel podroży nie ma znaczenia, chodzi o podrozowanie same w sobie! Kocham Cie mój maly podrozniku BARDZO Cie kocham!!!
Gdy ustalysmy pod muzeum Zara byla zachwycona
"Mummy jaki duuuuzy zamek! Czy tam mieszka królewna?" - zapytała
Na zewnątrz, w ogrodach muzealnych mozna bylo zobaczyć wystawę fotografii, ku mojemu zdziwieniu, moje dziecko bylo nia zainteresowane.
Biegała od zdjęcia do zdjęcia i albo nazywała zwierzaki,
albo pytała "A to co to???"
Przy każdej pracy pozowała tez do zdjęcia
"Mummy zrób foto!!!"
W muzeum trwala bardzo interesująca wystawa "Zwierzęta od wewnątrz" - pokazująca jak rozne stworzenia wygladaja od wewnatrz, jedne były przedstawione za pomoca miesni, inne szkieletów, a jeszcze inne układu naczyniowego.
Widzialysmy jednak tylko "miesnie wielblada". Mysle, ze Zara jest jeszcze za mala na tego typu wystawę, niektóre prace mogly by się przyczynic do powstania jej nocnych koszmrow.
Natural History Museum w Londynie jest niesamowitym miejscem, które polecam wszystkim, ktorzy się wybierają do Londynu lub mieszkają w okolicy. Zainteresuje wszystkich niezależnie od wieku.
Monitory z filmami
Telefony, w których glos lektora opowiada o ziemi, morzu, roślinach i zwierzętach zainteresowaly nawet Zarę.
Nie chciała odchodzić
W cudowny sposób mozna się tu uczyc po przez zabawę.
Wszelkiego typu zwierzaki były oczywiście największa atrakcja.
Przy niedźwiedziach Zara zaczela spiewac na cały glos
"Stary niedzwiedz mocno spi"
Niezwykle interesujące okazały się slonie, które Zara poinformowala, o fakcie, ze juz niedlugo leci do Indii i bedzie na nich jezdzic.
W czasie wyprawy do Indii niestety okazalo sie, ze slon na ktorym mielismy jezdzic, odpoczywa juz w lepszym swiecie. Wiec z jazdy nic nie wyszlo.
Wieczorem przed wycieczka zadzwonilysmy do babci. Zara byla jak zwykle zachwycona pomysłem. Gdy babcia odebrała, Zara zaczela krzyczeć podekscytowana
-"Babciu jutro jadę na wycieczkę!!!!"
-"Super, a gdzie jedziesz?" - pyta babcia.
Zarę pytanie zaskoczyło i zbiło z tropu, po chwili ciszy powiedziała
-"Mamo, gdzie jedziemy???"
Dla mojego niespełna 2,5 letniego skarba cel podroży nie ma znaczenia Stevenson powiedział
„Jeśli chodzi o mnie, podróżuje nie po to by dotrzeć gdzieś, ale by się poruszać. Podróżuje dla samego podróżowania. Wielką sprawą jest przemieszczenie się.”
Moje dziecko powiedziało dokładnie to samo swoja zdziwiona babci pytaniem twarzyczka i pytaniem "Mamo gdzie jedziemy?".
Dla nas cel podroży nie ma znaczenia, chodzi o podrozowanie same w sobie! Kocham Cie mój maly podrozniku BARDZO Cie kocham!!!
Gdy ustalysmy pod muzeum Zara byla zachwycona
"Mummy jaki duuuuzy zamek! Czy tam mieszka królewna?" - zapytała
Na zewnątrz, w ogrodach muzealnych mozna bylo zobaczyć wystawę fotografii, ku mojemu zdziwieniu, moje dziecko bylo nia zainteresowane.
Biegała od zdjęcia do zdjęcia i albo nazywała zwierzaki,
albo pytała "A to co to???"
Przy każdej pracy pozowała tez do zdjęcia
"Mummy zrób foto!!!"
W muzeum trwala bardzo interesująca wystawa "Zwierzęta od wewnątrz" - pokazująca jak rozne stworzenia wygladaja od wewnatrz, jedne były przedstawione za pomoca miesni, inne szkieletów, a jeszcze inne układu naczyniowego.
Widzialysmy jednak tylko "miesnie wielblada". Mysle, ze Zara jest jeszcze za mala na tego typu wystawę, niektóre prace mogly by się przyczynic do powstania jej nocnych koszmrow.
Natural History Museum w Londynie jest niesamowitym miejscem, które polecam wszystkim, ktorzy się wybierają do Londynu lub mieszkają w okolicy. Zainteresuje wszystkich niezależnie od wieku.
Monitory z filmami
Telefony, w których glos lektora opowiada o ziemi, morzu, roślinach i zwierzętach zainteresowaly nawet Zarę.
Nie chciała odchodzić
W cudowny sposób mozna się tu uczyc po przez zabawę.
Wszelkiego typu zwierzaki były oczywiście największa atrakcja.
Przy niedźwiedziach Zara zaczela spiewac na cały glos
"Stary niedzwiedz mocno spi"
Niezwykle interesujące okazały się slonie, które Zara poinformowala, o fakcie, ze juz niedlugo leci do Indii i bedzie na nich jezdzic.
W czasie wyprawy do Indii niestety okazalo sie, ze slon na ktorym mielismy jezdzic, odpoczywa juz w lepszym swiecie. Wiec z jazdy nic nie wyszlo.
Moja córcia zapytana pod koniec wycieczki czy się jej podobalo,
odpowiedziala
-"Taaaaak!!!!!! Wrocimy tu mummy???!!!"
W muzeum co kawalek usmiechaja się do nas sklepy z pamiatkami, ceny naszczescie nie sa zbytnio wygorowane.
Zara adoptowala malego ptaszka, a mama foremki do ciastek w ksztalcie dzikich zwierzat
Sprawdzalysmy tez kto ma dluzszy jezyk, Zara czy waz?
Zaprzyjaznilysmy się z dinozaurem.
Z dinozaurem wize się jeszcze jedna historia
W muzeum znajduje się duzy, ryczacy i ruszajacy się T-Rex, mama zastanawiala się czy dziecko nie jest jeszcze aby za male na wizyte u niego, ale w koncu postanowila zaryzykowac.
Zanim podeszlysmy do potwora, uprzedzilam corcie, ze bedzie duzy i bedzie groznie wygladal, ale tak naprawde jest bardzo sympatyczny .
Zara powiedziała, ze chce go zobaczyć, ale poprosila abym trzymala ja na rekach, co tez uczynilam.
Gdy przechodzilysmy kolo Rexa, Zara trzymajac mnie za szyje powiedziała mi po cichu na ucho:
-"Mummy, on mnie chyba chce zjesc"
Zapewnilam ja po raz kolejny, ze potwor tylko tak wyglada i usmiecha się do niej, wcale nie chce jej zjesc i bardzo ja lubi .
Balam się jednak, ze przesadzilam.
Koszmary z dinozaurami nie nawiedzily naszczescie mojej malej krolewny
Gdy przechodzilysmy kolo gniazda z jajami dinozaurow, Zara powiedziała
"Zobacz mummy jajo i malutki dino!"
Zainteresowanych zapraszamy na FB gdzie znajduje się wiecej zdjec.
www.facebook.com/little.traveller1/posts/347138828707517
Ciocia Wilkipedia pisze o muzeum co nastepuje.
Prace nad budynkiem rozpoczęto w 1873 roku, a zakończono je w 1880. Oficjalne otwarcie odbyło się w 1881.
Kolekcja muzeum liczy ponad 70 milionów eksponatów, a całość dzieli się na 5 głównych działów: botanika, entomologia, mineralogia, paleontologia i zoologia. Dużą popularnością cieszy się symulowane trzęsienie ziemi, którego mogą doświadczyć zwiedzający oraz galeria dinozaurów, gdzie znajduje się ryczący, ruchomy dinozaur-robot. W głównym holu znajduje się słynny odlew szkieletu diplodoka.
W muzeum tym można wielu eksponatów dotknąć, spróbować, wykonać różne symulacje i eksperymenty, a całość jest głównie przeznaczona dla młodszych, choć starsi też mogą się wiele nauczyć. Znajduje się tam m.in. kolekcja ryb, płazów, gadów, ptaków i ssaków w różnych stadiach ewolucji.
Na samym szczycie galerii znajduje się plaster wycięty z pnia sekwoi o średnicy 6 metrów.
Wstęp do muzeum jest bezpłatny, jednak niektóre wystawy bywają biletowane. W środku znajdują się również skrzynki na datki od turystów, które również są źródłem finansów potrzebnych na utrzymanie budynku i znajdujących się w nim eksponatów."
Informacje praktyczne
Muzeum jest otwarte
codziennie od godziny 10:00 do 17:50
Wstep - bezplatny
Adres
Natural History Museum
Cromwell Road, London SW7 5BD, UK.
Tel: +44 (0)20 7942 5000
Cromwell Road, London SW7 5BD, UK.
Tel: +44 (0)20 7942 5000
wspaniałe miejsce :) Widać, że z Zary jest super podróżniczka :) pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńmojamaja.corcia
moja koleżanka z liceum tam była i bardzo zachwalała :]
OdpowiedzUsuńale cudna wycieczka za wami!!:):) ja juz widze jakby moja tam latał i tez przy kazdej fotce by bylo mama rób mi zdjęcia...a w tym muzeum ze zwierzetami od srodka ale by miala radiche...oj szkoda ze to daleko od nas:(
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia zwierząt przed muzeum :) Nie dziwę się, że Zara chciała mieć z nimi fotki :)
OdpowiedzUsuńA wystawa 'zwierzęta od wewnątrz' zapowiada się obrzydliwie i zdecydowanie nie ma moje nerwy! :(
Zapraszam do mnie na konkurs: http://www.wnetrzazewnetrza.pl/2013/01/konkurs-o-zapachu-lawendy.html
Będzie mi bardzo miło, jeśli weźmiesz udział :) Może znowu Ci się poszczęści :)
moje drogie Panie a gdzie dalsze relacje wycieczek ??:) oj ja tak lubię patrzeć w jakie fajne zakątki wy podróżujecie :):)
OdpowiedzUsuń