Nasze rodzinne podróze

środa, 20 listopada 2013

Miedzynarodowe Azjatyckie Targi Slubne w Londynie

W Sobotę odwiedziliśmy National Asian Wedding and International Asian Fashion Show na londyńskich targach ExCel. Sa to największe targi o azjatyckiej tematyce slubnej i modzie w calej Europie. Bardzo mi się podobało! Zarze powiedzieliśmy, ze idziemy poogladac ksiezniczki. Mieliśmy nadzieje, ze załapiemy się na pokaz mody i Zara będzie mogla "ksiezniczki" zobaczyć, byla bowiem tym faktem bardzo podekscytowana.




Targi odbywały się w dniach 16-17 listopada w ExCel Exhibition Centre w Londynie.
Dla osób, które planują azjatyckie wesele jest to impreza, która trzeba koniecznie zobaczyć.
My takich planów nie mieliśmy, ale i tak bardzo nam się podobało.

Najciekawszy byl pokaz mody azjatyckiej. Zara ogladala go na rekach u taty i cały czas krzyczała "Och Ksiezniczki!!!" Wywolywalo to uśmiech na twarzach osób kolo nas
(Zara wołała po angielsku).
Kilka kreacji BARDZO mi się podobało i z prawdziwa przyjemnoscia znalazłabym dla nich miejsce w mojej szafie. Sami zresztą zobaczcie jakie cuda tam mozna bylo podziwiać.










Co tu duzo mówic, w azjatyckich kreacjach wygląda się jak ksiezniczka z Baśni 1001 nocy, inaczej najzwyczajniej nie da się.
























Byla tez moda "weselna" dla panów.











Gdy pokaz mody zakonczyl się poszliśmy ogladac stoiska.
 Wierzcie mi, bylo co ogladac! Zresztą mozna bylo nie tylko ogladac, zakupy były pewnie bardziej preferowane. W kilku kreacjach szczerze mówiąc zakochałam się. Juz widziałam siebie w nie odstrojona, przy okazji naszej kolejnej podróży do Indii... Niestety te, które podobały mi się były dalekooo poza mozliwosciami naszych kieszeni. Ceny wahały się od £1500 do £3000. Niestety...





Bezowa po środku byla boska!!!! £2000

Moja mala ksiezniczka i królewicz :)







Na targach mozna bylo zobaczyć wszystko co ważne, gdy organizujemy wesele. Ubrania, jedzenie, torty, biżuterie. Były stoiska fotografów, pokazy makijażu, a także przykładowe wystroje sal weselnych. Bylo kolorowo i bajkowo. Albumy weselne tak bardzo mi się spodobały, ze zapragnelam tez miec taki! W końcu mam meza z Azji to i sesje zdjec mi się nalezy! 
Zapoznawszy się jednak z cenami nie tylko ubrań, ale i cen za sesje (£150/h) doszliśmy do wniosku, ze zrobimy sobie taka na 100%, ale w Indiach. Kilkugodzinna sesja zdjęciowa w plenerze i moja własna indyjska suknia "ślubna" szyta na miarę, wyjda nam o polowe taniej niz taka zabawa w Londynie. A przy okazji rodzinka będzie miala zabawę.

Na koniec jeszcze zdjęcie mamy w sukni ślubnej swojej szwagierki.
Thank you Muskan that you let me wear it!  <3




I jeszcze jedna indyjska kreacja, tym razem mój codzienny indyjski strój.




Po wiecej zdjec i opowiesci z Indii zapraszam TUTAJ :)

2 komentarze:

Dziekujemy za odwiedziny! Pozostaw po sobie slad, bedzie nam bardzo milo :) Odwiedzimy takze i Ciebie.