Nasze rodzinne podróze

poniedziałek, 12 czerwca 2017

Edukacja domowa Worldschoolers - Tydzień 36 - podsumowanie

Po szalonym maju w czerwcu bardzo zwalniamy. Z jednej strony zatęskniłyśmy trochę za nudą (w zasadzie to ja za chwilą odpoczynku), z drugiej natomiast w połowie miesiąca czeka nas wystawa First Lego League Junior, do której musimy się przygotować.

TYDZIEŃ 36






Sobota - 3 czerwca

W sobotę pracowałam, a Zara z tatą była w parku i na lekcji jazdy konnej przeniesionej z wtorku, kiedy to byliśmy w Polsce na wakacjach.

Rano, zanim wyszłam do pracy Zara przeczytała mi "The Beeman", przepisała z książki wiersz o pszczołach i nauczyła się go na pamięć - to wszystko były jej pomysły.











Lekcja jazdy konnej była w tym tygodniu wyjątkowa - trwała godzinę, a nie jak zwykle 30 minut, odbywała się na zewnątrz, a nie jak zwykle pod dachem i co najważniejsze - Zara po raz pierwszy galopowała. Tata niestety tego nie nagrał... Uwiecznił tylko kłus.








Niedziela - 4 czerwca

Większość dnia Zara spędziła z tatą w parku i na placu zabaw.
Rano zanim poszłam do pracy czytałyśmy trochę ciekawostek z albumu Lego "Create the world" i układałyśmy karty.









Poniedziałek - 5 czerwca


Zrobiłyśmy kilka zakładek - informacji o pszczołach, które następnie przykleimy do plakatu na wystawę Lego. Zakładki pochodzą z materiałów do lapbooka o pszczołach, które wydrukowałam ze strony Homeschoolshare.





Zara zrobiła z lego papugę, żabę, i muchę  - będą one elementami naszej pracy na wystawie.





Wtorek - 6 czerwca


Pogoda tego dnia była okropna, padało i wiało przez cały dzień.

Rano Zara przeczytała "The Great Kapok Tree". Następnie przy użyciu figurek Schleich i Safari Toobs zrobiła przedstawienia na podstawie książki i zdjęcia, część z nich znajdziecie poniżej. Postanowiła też nakręcić film inspirowany tą piękną historią. Wybrała nawet miejsce - plan filmowy będzie w ogrodach botanicznych Kew Gardens - w pawilonie lasów tropikalnych.










Po południu poszłyśmy na zakupy i poskakać w kałużach.





Wieczorem pojechałyśmy na cotygodniową lekcję jazdy konnej.









Środa - 7 czerwca

Dzień pod znakiem pszczół. Była pszczela matematyka, język angielski, język polski i biologia. Dokładnie opowiem o wszystkim jutro. Post jest już prawie gotowy, a w nim linki do wszystkich materiałów, które wydrukowałam dla córki.





Wieczorem upiekłyśmy ciasto.






Zara zrobiła też mydełka o zapachu miodu na bazie oleju argonowego.









W południe byłyśmy na basenie - na cotygodniowej lekcji pływania.


Przed spaniem Zara zaczęła czytać nową książkę z serii Horrible Geography "Bloomin Rainforest"







Czwartek - 8 czerwca

Rano Zara zrobiła dwa zadania, aby sprawdzić jak dobrze zapamiętała budowę pszczoły.





Bawiła się kołem - cyklem życia pszczół.





Czytałyśmy karty o tym jak różne zwierzęta zapylają rośliny.





Zara postanowiła sprawdzić na jakim poziomie czytania są jej umiejętności i wyciągnęła już dawno zapomniane książki z serii Songbirds Phonics.





Gdy ostatnio je czytałyśmy, Zara była na 3-4 poziomie. Tego poranka moje dziecko za jednym zamachem przeczytało 12 książek. Przeczytała by więcej, ale przed godziną 11 musiałyśmy wyjść do parku, gdzie byłyśmy umówione na spotkanie z przyjaciółmi - rodzinami dzieci w edukacji domowej.





W drodze do parku Zara czytała Horrible Geography.





Na kilka minut przed wyjściem do parku, listonosz przyniósł nam niespodziankę - zaczynamy tegoroczną hodowlę motyli! 





Przed wyjściem Zara przygotowała niespodzianki dla przyjaciół - mydełka :)






Piątek - 9 czerwca

W piątek większość poranka sprzątałam mieszkanie. Zara pomagała mi wywieszać, zdejmować i składać pranie, wycierała kurze, a także "prasowała" ubrania swoich zabawek i swoje :)





Dalej czytała serię Songbirds - dokończyła ją - przeczytała bez problemu wszystkie książki serii (tego dnia 25!) jednocześnie udowodniła sobie, że jest przynajmniej na 6 poziomie w skali Oxford Reading. Wiem, że poziom ten jest wyższy, widzę jakie książki Zara czyta, poziom w "szkolnym" rozumieniu tego słowa nie ma dla mnie znaczenia. Moje dziecko chce jednak go poznać. Wynika to pewnie z faktu, że część jej koleżanek, które chodzą do szkoły o swoich umiejętnościach w czytaniu wypowiada się właśnie na podstawie tej klasyfikacji i Zara chce też dokładnie wiedzieć gdzie jest. 





Kolejne książki, seria o ufoludkach poziomy 7-11 jest już u nas w domu i w czasie gdy pisze ten post Zara czyta mi na głos 4 książkę z 7 poziomu... Oszalała na punkcie czytania!

Po południu poszłyśmy razem na basen. Zara nie przepada za zanurzaniem głowy pod wodą. Nie lubi tego robić i jest to główna przeszkoda powstrzymująca ją od przechodzenia na kolejne poziomy pływackie. Poszłyśmy więc się trochę popluskać i oswoić potwora. Po prawie 2 godzinach Zara pływała z nosem pod wodą, zanurzała głowę na co prawda tylko 5-10 sekund, ale lepsze to niż nic i skakała do wody! Wcześniej bała się to robić.


Życzymy udanego tygodnia!

6 komentarzy:

  1. Bardzo fajne i kreatywne zajęcia!:) Zara jest sliczna

    OdpowiedzUsuń
  2. Łoł, skąd bierzecie tyle pomysłów? Zara nie chodzi do szkoły? Uczysz ją w domu?

    OdpowiedzUsuń
  3. Konkretny tydzień :) Szacun za wytrwałość i ogarnięcie wszystkiego

    OdpowiedzUsuń
  4. I to wszystko w jeden tydzień! Jestem pod wrażeniem! Super kreatywnie spędzony czas.

    OdpowiedzUsuń

Dziekujemy za odwiedziny! Pozostaw po sobie slad, bedzie nam bardzo milo :) Odwiedzimy takze i Ciebie.