Translate

niedziela, 23 października 2016

Edukacja domowa Worldschoolers - Tydzień 3 - podsumowanie

Podsumowanie 3 tygodnia naszej nauki i zabawy.

Tydzień 3.


15 października - sobota


Sobota to cotygodniowe lekcje pływania. Zazwyczaj idę razem z Zarą, gdy ona uczy się pływać ja pływam dla przyjemności, po zakończeniu jej zajęć, zostajemy jeszcze na basenie przez około godzinę i razem się bawimy. W tym tygodniu było nieco inaczej. Ponieważ mogłam zostać wezwana do pracy w każdej chwili (miałam dyżur pod telefonem) Zara poszła na basen z tatą, a ja na zakupy! (Byłam w centrum handlowym z którego mam doskonały dojazd do pracy)

Po obiedzie graliśmy rodzinnie w Scrabble Wild Animals.




Wieczorem Zara bawiła się z tatą w sklep. Ona sprzedawała, a tata kupował.


16 października - niedziela


Z samego rana poszłyśmy do kina na "Gdzie jest Dory". W weekendy i wakacje szkolne w naszym lokalnym kinie VUE w Westfield Stratford są poranki filmowe - "Mini mornings" - bilety kosztują zaledwie 1,99 funta, czyli niecałe 10zł. Jeżeli tylko nie mamy innych planów, to przynajmniej raz w tygodniu idziemy do kina (wyjątek stanowią dni gdy wyświetlany jest film, który widzieliśmy).
 W tym tygodniu film niesamowicie nam podpasował! Po wakacjach na Azorach nie ustaje zainteresowanie oceanem i jego mieszkańcami, dlatego też cały czas zajmujemy się tym tematem. "Gdzie jest Dory" to był więc strzał w dziesiątkę. Zara nie tylko oglądała bajkę z zainteresowaniem, ale także komentowała (po cichu - nikt koło nas nie siedział), wymieniała nazwy pokazywanych zwierząt, czasami mówiła mi coś na ich temat.







Po filmie poszłyśmy na małe zakupy, musiałyśmy troszkę uzupełnić garderobę mojego dziecka, które mimo, że jest strasznym niejadkiem, to ostatnio rośnie jak na drożdżach. Kupiłyśmy też parasolkę. Zara bardzo chciała, żeby padał deszcz, ale jak na złość świeciło akurat słońce. Moja córka postanowiła jednak, że będzie szła z otwartą parasolką. Szła i śpiewała "Deszczu padaj, padaj, padaaaj!" Nagle zaczęło lać! Trwało to zaledwie kilka minut, ale było to prawdziwe oberwanie chmury. Ludzie zaczęli biec, żeby schować się przed ulewą, a Zara chichotać z radości. Gdy doszłyśmy do stacji metra schowałam się pod dachem, a moje szalone dziecko jeszcze przez chwilę tańczyło i skakało w deszczu. Ludzie patrzyli na nią i się uśmiechali.





Wieczorem, pod kocem i przy gorącej czekoladzie, przeczytałam Zarze "Plastusiowy pamiętnik" - była zachwycona.


17 października - poniedziałek


Rano Zara zrobiła kolejne 4 strony o delfinach, a tym samym dokończyła to co zaczęła robić w zeszłym tygodniu. Pokolorowała też obrazek z delfinami. 


Przez około godzinę uczyła się matematyki i czytania po angielsku na komputerze, korzystała z programów Mathseeds i Reading Eggs.






Przeczytała mi dwie czytanki po polsku.





Ćwiczyłyśmy także liczenie w pamięci w nowym zeszycie ćwiczeń. Zara rozwiązała 4 stony ćwiczeń, a następnie zrobiła 6 testów na czas. Każdy test składał się z 7 pytań. Wszystkie rozwiązała w czasie poniżej 2 minut, rekord to 51 sekund. Popełniła tylko jeden błąd. 








Przed snem przeczytałam jej 3 rozdziały "Nasza mama czarodziejka" Joanny Papuzińskiej i "Jak Wojtek został strażakiem" Czesława Janczarskiego. Obie pozycje z książki "Nasza szkoła. Lektury w klasie 1". Na końcu każdego rozdziału "Lektur" (opowiadania, bajki, wierszy danego autora) są "Pytania do lektury", Zara bardzo lubi na nie odpowiadać. Po przeczytaniu "Czarodziejki" Zara zwróciła mi uwagę na fakt, że ilustracje nie pasują do tekstu. Na obrazkach rodzina miała 3 dzieci - 2 dziewczynki i 1 chłopca. Zara wskazała na fragmenty tekstu "nasz najstarszy brat", "nasz najmłodszy brat" po czym stwierdziła, że to nie ma sensu, że z tego wynika iż jedna z dziewczynek musi być chłopcem. Osobiście "Mama czarodziejka" jest mi całkowicie obca, więc jak cześć z Wam wie, zapytałam na FB, gdzie jest błąd. Podejrzewałam, że to ilustratorka popełniła błąd, ale chciałam się upewnić. Moje przypuszczenia okazały się słuszne i wielu z Was szybko potwierdziło, że ilustracje są błędne - mama miała 3 synów.

Wydawnictwo Siedmioróg, ilustratorka pani Kasia Kołodziej, a także 3 osoby które zajmowały się korektą książki - nawet nie wiem jak to skomentować. Brak słów, porażka na całej linii. Na przeczytanie 3 rozdziałów zamieszczonych w książce potrzeba zaledwie kilka minut. Wypuszczacie państwo na rynek coś co nazywacie LEKTURY i nie zadajecie sobie "trudu" aby sprawdzić czy pozycja nie zawiera błędów? Ilustrator nie czyta nawet tekstu do którego tworzy ilustracje? Dla mnie to mało profesjonalne. Przed zakupem kolejnej książki z Wydawnictwa Siedmioróg zastanowię się dwukrotnie.

Pomijając brak profesjonalizmu wydawnictwa i ilustratorki, muszę powiedzieć, że jestem dumna z córki. Super spostrzegawczość i prawdziwe czytanie, a raczej słuchanie ze zrozumieniem. Ja nie zwróciłam na ten błąd uwagi.


18 października - wtorek


Zara wypełniła 4 strony podsumowujące nasz projekt o Francji. Będziemy przygotowywać takie karty o wszystkich omawianych państwach, a na koniec zbindujemy w książkę.





Wysłuchała 2 audiobooków: "Kopciuszka" i "Piękną i Bestie", a później śpiewała piosenki z księżniczek Disney'a. Ćwiczyła szczególnie "Glow", żeby wieczorem zaśpiewać ją tacie.









19 października - środa


Rano Zara konstruowała modele latające z chusteczek i łyżeczek plastikowych i sprawdzała jak daleko dolecą. Organizowała zawody - co doleci dalej "model" czy papierowy samolot origami. 

Następnie grała na zabawkowych instrumentach muzycznych (ledwo to przeżyłam).

Po południu przy mojej pomocy założyła blog Playmobil Travellers i stronę o tej samej nazwie na FB, gdzie jeszcze tego samego dnia napisała swój pierwszy post. Zanim zaczęła pisać poszłyśmy do parku i Zara zrobiła zdjęcia swoim zabawkom. 




Zdjęcia Zara robi w 100% sama, przy pisaniu potrzebuje mojej pomocy. Wygląda to tak, że dyktuje mi co chce napisać, ja zapisuję to na kartce papieru, a następnie dyktuję Zarze. Część wyrazów potrafi napisać sama, część muszę jej przeliterować. Zara pisze po polsku i angielsku. 
Zobaczymy jak długo utrzyma się jej zainteresowanie pisaniem (na tą chwilę planuje wydać książkę). Myślę, że to ciekawy pomysł na rozwijanie zainteresowania i umiejętności związanych nie tylko z pisaniem, ale także z fotografią i znajomością komputera. 





20 października - czwartek 


Wstałyśmy wcześnie, bo już o 9 musiałyśmy być na zajęciach dla dzieci z edukacji domowej w Pizza Express. Dzieci uczyły się jak się robi pizzę, każde przygotowywało swoją, które potem zabraliśmy na wspólny piknik w pobliskim parku. Dzieci dowiedziały się też kilku informacji na temat produktów używanych do przygotowania pizzy, a na koniec dostały certyfikaty ukończenia kursu.







Po pizzerii i pikniku poszłyśmy na spacer nad rzekę. Zara biegała i robiła zdjęcia Playmobil, zatrzymałyśmy się też na chwilę aby posłuchać muzyki, pojeździć na karuzeli i tańczyć w olbrzymich bańkach mydlanych. 















Po powrocie do domu zjadłyśmy szybki obiad, a wieczór spędziłyśmy na basenie. 

A oto kilka zdjęć zrobionych przez moją 6-latkę.








21 października - piątek


W piątek pracowałam więc, tylko rano bawiłyśmy się przez chwilę razem, popołudnie Zara spędziła na zabawie z przyjaciółmi u swojej opiekunki.

Rano zrobiła 4 strony w ćwiczeniach. Pisała też na swoim blogu.








3 komentarze:

  1. Pięknie opisane. Bardzo aktywnie dzialacie. Inspirujące i motywujące :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak trzymać, uczyć dzieci, że słowo drukowane nie jest wyrocznią, że dorośli się mogą mylić (lenić?) i dzieci bywają bardziej spostrzegawcze od dorosłych! Moja córka znalazła kiedyś na ilustracji tęczę z 6 kolorów - ach, ci ilustratorzy - do kąta tych, co nie dbają o małego czytelnika, do kąta - razem z korektorem (tak to się nazywa?), redaktorem i całym wydawnictwem! O!
    A z matmy proponuję zmniejszyć liczbę ćwiczeń w papierowych zeszytach ćwiczeń. Świetne pomysły na nauczanie matematyki ma autorka bloga MAMAtyka - polecam rękami i nogami! Ona też woła: Mniej zeszytów ćwiczeń!
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziekujemy za odwiedziny! Pozostaw po sobie slad, bedzie nam bardzo milo :) Odwiedzimy takze i Ciebie.

UA-44437388-1