Translate

czwartek, 5 października 2017

Wikingowie - Mali Podróżnicy w Szecji i Danii.

Wikingami zaczęłyśmy się zajmować poznając Szwecję w ramach projektu "Mali Podróżnicy" i kontynuowałyśmy poznając Danię. Oto co robiłyśmy w tym temacie.







CZYTAŁYŚMY



Przeczytałyśmy kilka książek.













Szczególnie polecamy poniższą książkę! Każda strona to pomysł na jakieś zadanie do wykonania, które przybliża dzieci do wikingów.


















Część z książek Z przeczytała samodzielnie, inne to ja jej czytałam.


Bawiłyśmy się.



Moja siedmiolatka zrobiła kilka zadań z matematyki.






Zara zrobiła wykreślankę z wyrazów powiązanych z tematyką Wikingów.






Napisała swoje imię w alfabecie runicznym. 






Zrobiłyśmy rodzinę wikingów i statek z papieru.









Napój Wikingów.



Korzystając z pomysłu w polecanej wyżej książce zrobiłyśmy napój wikingów, czyli sok jabłkowy.











Zara była bardzo dumna z faktu, że samodzielnie przygotowała sok wikingów.
Umyła i pokroiła jabłka, następnie wlała do garnka 2 kubki wody i łyżkę miodu. Całość zagotowała, po czym odstawiła na kilka minut aby troszkę ostygło (to właściwie zrobiłam ja). Następnie (ponownie ja) przelałam sok córki przez sito.



Mydło Wikingów.




Wiele czytałam o czyszczących i antyalergicznych właściwościach kasztanów. Gdy znalazłam informacje, że mydło z kasztanów nazywane jest mydłem wikingów, postanowiłam, że je zrobimy. Szczególnie, że kasztany można u nas zbierać na tony!



Do przygotowania naszego mydła potrzebowałyśmy 20 kasztanów.





Następnie kasztany należało obrać ze brązowej skorupki. Nie jest to najciekawsza część zabawy.
Ale dałam radę!





Najczęściej czytałam, że najlepiej jest zetrzeć kasztany na tarce, ja nie znoszę tarkować, więc skorzystałam z innej propozycji.

Pocięłam kasztany na małe kawałki i następnie zagotowałam. Już po kilku sekundach gotowania można je było bez problemu zmiażdżyć ubijakiem do ziemniaków (tak to się chyba nazywa).






Gdy papka trochę ostygła przełożyłam ją na ścierkę i wycisnęłam nadmiar wody. Do gotowania wlałam tylko tyle wody, aby przykryła kasztany.






Kolejny etap to uformowanie mydełek, albo przełożenie ich do foremek i poczekanie aż wyschną. Najlepiej gdyby schły w słonecznym i przewiewnym miejscu.






Mydełka nadal schną, więc jeszcze ich nie używałyśmy, ale muszę Wam powiedzieć, że mam wrażenie, że to będzie rewelacyjne odkrycie. 

1. Po umyciu garnka na ściankach którego były resztki kasztanowej papki, moje ręce natychmiast było bardzo przyjemne w dotyku. 

2. Ścierkę na której pozostały resztki mydła (po odsączaniu wody) wrzuciłam do pralki z innymi ścierkami. Nie dodałam proszku ani płynu - wszystko się uprało!


Co jeszcze robiliśmy?


Przez kilka tygodni na naszych drzwiach kuchennych wisiały informacje o wikingach.







Oglądałyśmy też filmy na YT.
















Zapraszamy do wspólnej zabawy z Małymi Podróżnikami.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziekujemy za odwiedziny! Pozostaw po sobie slad, bedzie nam bardzo milo :) Odwiedzimy takze i Ciebie.

UA-44437388-1