Translate

wtorek, 23 lipca 2013

Plywamy rowerem wodnym.

Zara juz jest w Polsce i bardzo się cieszy. Kilkunastogodzinna podróż samochodem zniosła rewelacyjnie. Jutro troszkę zdjec z tej wyprawy pokarze. Kilka kilometrów od domu powiedziała, ze ma juz dosyć tej jazdy i wysiada! Będzie biegla za samochodem :)

W Sobotę, dzień przed wyjazdem z Chorwacji poszliśmy nad morze i plywalismy na rowerze wodnym. Świetnie się bawiliśmy.



Razem z nami wybrali się dziadek Marek i ciocia Elena.



Po drodze widzieliśmy dzieciaki skaczące ze skal do wody.
 Ja byłam przerażona tym widokiem. Rodzice byli z boku. No coz, moze jestem nadopiekuncza. Ale trudno, tak juz pozostanie.




Zara kilka razy sama sterowała rowerem i byla z siebie bardzo dumna.




Wakacje to cudowny czas! Juz zaczynam się martwic, na sama mysl o zblizajacym się ich końcu.
Po siedmiu miesiącach w gorącej i słonecznej Chorwacji, powrót do deszczowego i zimnego juz w listopadzie Londynu będzie ciezki...

2 komentarze:

  1. ale fajnie ze mogliscie sobie tak odpoczywać ale fakt ciezko bedzie sie przeniesc z takiego fajnego klimatu do Londynu oj...ale kto wie moze jeszcze uda Ci się wrócić w te bajkowe klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  2. aha!!! no gratulacje ze dzielnie Zara zniosła tą podróż taką długą ja sama bym chyba o wiele wcześniej oszalałą :)

    OdpowiedzUsuń

Dziekujemy za odwiedziny! Pozostaw po sobie slad, bedzie nam bardzo milo :) Odwiedzimy takze i Ciebie.

UA-44437388-1