Translate

czwartek, 22 czerwca 2017

Ananasy z Azorów.


Lubicie ananasy? Wiecie jak rosną? Mieliśmy okazję to sprawdzić w czasie wakacji na Azorach, na które to polecieliśmy w październiku 2016 roku. Podczas pobytu na cudownej wyspie Sao Miguel wybraliśmy się na farmę ananasów, która znajduje się w Ponta Delgada.







Ananasy produkowane są głównie w Ameryce Południowej, Środkowej i w Azji. W Europie natomiast właśnie na Azorach. Te bajeczne wyspy położone są prawie że na środku Oceanu Atlantyckiego. Od wybrzeży Ameryki Północnej dzieli je trochę ponad 2000km, do Lizbony - stolicy Portugalii jest około 1600km. Położenie to sprawia, że na wyspach panuje łagodny, morski podzwrotnikowy klimat, dzięki czemu zmiany temperatur na przestrzeni roku są niewielkie. Latem wahają się one w granicach 22-24C (najcieplejszym miesiącem jest lipiec), zimą nie spadają poniżej 10C i zwykle wynoszą kilkanaście stopni. W czasie naszego pobytu - na początku października, temperatura powietrza była nadal powyżej 20C. Dni były cudowne, ciepłe i bardzo przyjemne, nocami natomiast zawsze padał deszcz i przechodziły burze - była to oznaka nadchodzącej zimy. Wysokie opady i bardzo silne wiatry występują na Azorach nieprzerwanie od listopada do lutego. Wówczas to z powodu mgieł i sztormów często odwoływane są rejsy promów i loty samolotów pomiędzy wyspami.




Jak rośnie ananas?


Ananasy, które kupujemy w naszych sklepach pochodzą zazwyczaj z Ameryki Południowej. Różnią się one od tych azorańskich wielkością, kolorem, smakiem i ceną. W markecie na Azorach widzieliśmy ananasy z Ameryki i lokalne leżące koło siebie. Te z Azorów są dużo mniejsze - zarówno owoc jak i jego korona, dojrzałe owoce mają bardzo intensywny żółty kolor. W smaku są słodkie, lekko kwaśne, bardzo soczyste i mają niesamowity aromat, którego amerykańscy kuzyni mogą mu pozazdrościć.
Różnica jest też w cenie amerykańskie kosztują około 2,5 Euro za kilogram, te z Azorów około 5 Euro.



Cykl rozwoju ananasa na Azorach trwa od 24 do 30 miesięcy (brazylijskich zaledwie pół roku). Dlaczego? Ananasy na Azorach nie rosną na świeżym powietrzu jak ich amerykańscy kuzyni, rosną w specjalnych szklarniach. W miarę ich wzrostu, co kilka miesięcy sadzonki są przesadzane do kolejnych budynków.


Początkowo odstęp pomiędzy sadzonkami wynosi 20cm i rosną one w grupach. Sadzonki to górne liście wycięte z korony ananasa. Z czasem, stopniowo odstęp ten zwiększa się do 50cm. Wszystkie prace wykonuje się ręcznie, bardzo często na kolanach, szczególnie w początkowych szklarniach, które są bardzo niskie.

Aby ochronić rośliny przed szkodnikami co pewien czas pali się liście, latem natomiast aby chronić rośliny przed słońcem maluje się szyby szklarni wapnem.



























Gdy już zobaczyliśmy wszystkie szklarnie, poszliśmy na małe zakupy do sklepu z ananasowymi pamiątkami. Można tam kupić m.in. mydło, likiery, dżemy, świeże owoce. Likier można też spróbować na miejscu. Warto!!!

















Po małych zakupach zatrzymaliśmy się jeszcze w maleńkiej kawiarni, na przepyszne ananasowe babeczki i świeżo wyciskany sok! Wszystko było przepyszne!!!







Jeżeli będziecie kiedyś na Azorach, koniecznie odwiedźcie to miejsce!

Na wyspie jest około 6000 tysięcy szklarni z ananasami. My odwiedziliśmy plantację Arruda.



Rua Doutor Augusto Arruda
Faja de Baixo
9500 - 454 Ponta Delgada
Portugal

tel +351 296 384 438

Czynne codziennie

9:00 - 18:00


Na plantacji spędziliśmy około godziny.

Wstęp jest bezpłatny, a pracownicy bardzo chętnie oprowadzają i odpowiadają na pytania.

Na plantację można dojechać lokalnym autobusem z centrum miasta.


Pisząc ten post i oglądając razem z  córką zdjęcia z wakacji,
 postanowiłyśmy zająć się troszkę ananasami  :) 

Zapraszamy niebawem na kolejny ananasowy post!

11 komentarzy:

  1. Wyglądają smakowicie:)) Pamiętam smak ananasów zerwanych prosto z drzewa i tęsknie za nim bardzo:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Azory! Moje marzenie :) A ananasy uwielbiam i chętnie bym spróbowała tego, co Wy, na miejscu. Bardzo zazdroszczę, ale tak pozytywnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna wycieczka🍍🍍🍍🍍
    Jednak nie zazdroszczę, bo wolę 🍌 i 🍦, więc po to drugie chce do Italii

    OdpowiedzUsuń
  4. Niezapomniana wyprawa, a podróże cementują rodzine. Śliczne zdjęicia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie, duzo zdjec, za duzo jak dla mnie. Ale wyprawa przednia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedyś myślałam, że ananasy rosną na drzewach. Jakie było moje zdziwienie kiedy zobaczyłam, że rosną na krzakach.
    Ciekawa jestem czy takie hodowle są naturalne czy może dodaje się jakieś ulepszacze lub wspomagacze.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ostatnio czytałam o tym, że z liści ananasa da się stworzyć takie włókna, które mogą być wykorzystywane do naprawdę wielu rzeczy! A brukselki też bardzo dziwnie rosną :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem pod wrażeniem. Zawsze mnie takie wyprawy zdumiewają i... po cichu zazdroszczę ;) Ale nie, żeby bardzo. Wspaniała sprawa :) I te ananasy takie apetyczne! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowna wyprawa i wspomnienia na całe życie :) Zaskoczyła mnie ta uprawa ananasów. Pewnie dlatego są droższe, że wymagają więcej pracy.

    OdpowiedzUsuń
  10. myślę że to bardzo ciekawa wycieczka dla dziecka. W Polsce to tylko w ogrodzie botanicznym takie rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń

Dziekujemy za odwiedziny! Pozostaw po sobie slad, bedzie nam bardzo milo :) Odwiedzimy takze i Ciebie.

UA-44437388-1