Translate

piątek, 5 stycznia 2018

"Utuczony balonik" i plany na 2018 rok.

Witamy serdecznie w 2018 roku! W grudnia na blogu panowała totalna cisza, ale zamierzamy to zmienić i ponownie bywać tutaj częściej, dużo częściej. 

Nowy rok to zwykle nowe plany, nowe postanowienia i marzenia.

U nas też kilka blogowych zmian.

Zawieszamy do odwołania projekt "Mali Podróżnicy". Nadal będziemy uczyć się o innych państwach, ale w trochę wolniejszym tempie i być może w innej formie. Zainteresowania mojej córki poszły obecnie w innym kierunku i to właśnie w nim będziemy podążać. "Mali podróżnicy" to takie moje małe hobby, uwielbiam planować plan zabaw/pracy pomagający w poszerzaniu wiedzy o innych państwach. Mimo, że z Zarą przestajemy się bawić w tym temacie tak intensywnie jak do tej pory, to ja nie zamierzam zaprzestawać "mojej zabawy".  Mam nadzieję, że scenariusze zajęć już niedługo pojawią się m.in. na platformie Teachers pay teachers.

Planujemy kontynuować przygodę z przyrodą i programem "Exploring Nature with Children", którą rozpoczęłyśmy we wrześniu i przerwałyśmy w połowie listopada.


Od najbliższego poniedziałku wracają na blog podsumowania tygodnia w naszej edukacji domowej. Stęskniłam się za nimi! 


Mamy nadzieje, że uda nam się przynajmniej raz w miesiącu zorganizować podwieczorek poetycki.


Moim osobistym marzeniem jeszcze z czasów szkolnych jest napisanie i wydanie książki. Mam  nadzieję, że uda mi się dokończyć to co zaczęłam już jakiś czas temu i pokazać to światu. Albo przynajmniej kilku osobom...



Chodzi nam (mi i Zarze) po głowie kilka pomysłów, mamy kilka planów na projekty, kilka marzeń o podróżach na ten rok. O wszystkim nie będę jeszcze opowiadać, zobaczymy co z tego wyjdzie.


Życzymy Wam wszystkim cudownego Roku 2018! Pełnego rodzinnych, cudownych chwil, ciekawych ludzi na Waszej drodze i bajkowych miejsc. Życzymy Wam z całego serca aby 2018 był dla Was bardzo dobry i aby spełniały się Wasze marzenia, a zdrowie nie opuszczało Was nawet na chwile! 



Jednym z planów na ten rok jest też trochę zabaw z chemią i fizyką, które m.in zamierzamy realizować przez udział w "Piątkach z eksperymentami"  i to właśnie o jednym z nich zamierzam Wam dzisiaj opowiedzieć.


Utuczony balonik.



W listopadzie uczyłyśmy się z Zara o grzybach, wtedy to zaplanowałam wykonanie tego eksperymentu. Zrobiłyśmy go dopiero dzisiaj 5-go stycznia... Ale zrobiłyśmy! O grzybach opowiem niebawem. 

Pomysł na to doświadczenie znalazłam w rewelacyjnej książce "Grzyby. Dziwne fakty z życia grzybów, o których nie mieliście pojęcia." Asi Gwis i Liliany Fabińskiej, wydanej przez Wydawnictwo Nasza Księgarnia. Książkę szczerze polecam! 

Nie miałyśmy szklanej buteleczki tylko plastikową, drożdże były już mocno przeterminowane (kupiłam je w październiku), w domu był tylko zwykły cukier, a nie polecany w książce cukier puder... Ale i tak postanowiłyśmy spróbować! 


Potrzebne będą:


- Szklana buteleczka o pojemności mniej więcej 0,3l. (my użyłyśmy plastikową 250ml)
- ciepła woda
- 1/3 kostki drożdży (przeterminowane też mogą być :P)
- 3 łyżki cukru pudru (użyłyśmy zwykły cukier)
- balonik
- miska lub głęboki talerz





1. Do buteleczki Zara wsypała cukier. Następnie pokruszyła drożdże marudząc, że nie odpowiada jej ich zapach. Cóż... ciężkie jest życie naukowca! Rozdrobnione drożdże wrzuciła do butelki. Delikatnie potrząsnęła butelką w celu wymieszania składników.





2. Dolała łyżkę ciepłej, ale nie gorącej wody i delikatnie wymieszała. 

3. Wypełniła butelkę do połowy ciepłą wodą.

4. Zakręciła dokładnie butelkę (sprawdziłam to) i dokładnie, intensywnie wymieszała składniki, wykonując jak to powiedziała "szalony taniec".





5. Na butelkę naciągnęła balonik. 

6. Butelkę wstawiła do miski, do której wcześniej wlała ciepłą wodę.

*Ważne, aby w misce nie było zbyt dużo wody. Jeśli butelka zacznie pływać doświadczenie się nie uda! 






Już po zaledwie 3-4 minutach nasz balonik zaczął się unosić, ku niesamowitej radości mojego dziecka! Rósł przez około 25 minut.











Najbardziej "spektakularny" moment udało nam się uchwycić na krótkim filmie. 







Drożdże należą do grupy grzybów są więc żywymi organizmami. Tak jak wszystkie żywe organizmy potrzebują do życia odpowiednich warunków. Żywią się cukrem, a do wzrostu potrzebują ciepła. Drożdże rosnąc i rozmnażając się wytwarzają dwutlenek węgla, który pompuje balon. 

Aby dokładniej pokazać córce jak dużą ilość gazu wyprodukowała taka mała ilość drożdży, dałam jej balonik i poprosiłam aby go samodzielnie nadmuchała. 






Poddała się, ale stwierdziła, że balony na np. urodziny od dzisiaj mogą za nas pompować drożdże. Doskonale im to w końcu wychodzi!




7 komentarzy:

  1. Fajne doświadczenie- zrobię je z Synkiem, jak tylko wyzdrowieję! Wszystkiego dobrego w 2018!

    OdpowiedzUsuń
  2. Planów na 2018 nie mam- tylko cele!

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny eksperyment - a tak przy okazji pochodzi z książki, którą uwielbiamy :)

    Życzę powodzenia w realizacji wszystkich planów, marzeń i projektów :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne doświadczenie, moje dzieci uwielbiają takie naukowe doświadczenia, ciekawie, zabawnie, a wiedza sama wchodzi do głowy. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny i kreatywny pomysł na zabawę z dzieckiem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajna i kreatywna zabawa na chłodne wieczory. Sama kiedyś zaproponuję taką swoim dzieciom.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajny eksperyment! Super pomysł na zabawę z dzieckiem :)

    OdpowiedzUsuń

Dziekujemy za odwiedziny! Pozostaw po sobie slad, bedzie nam bardzo milo :) Odwiedzimy takze i Ciebie.

UA-44437388-1