Translate

niedziela, 6 października 2013

Park Narodowy Paklenica - blizej nieba.

Zadziwiające piękno mitycznej chorwackiej gór Velebit, osiagnelo swój szczyt w Parku Narodowym Palenica. Na relatywnie małym obszarze zaledwie 95 km2, znajduje się wyjątkowo wielkie bogactwo fenomenów geomorfologicznych, bogaty swiat roślin i zwierzat, atrakcyjne krajobrazy oraz nietknięta przyroda. Mozna tu spotkac gatunki, które wyginely juz na wielu obaszarach europejskich. Mowa przede wszystkim o kilku gartunkach motyli np. zygzakowiec, kokornak owiec paz królowej, paz zeglarz.




Do Paklenicy z Zadaru autobusem jedzie się okolo 40 minut. Zatrzymujemy się na przystanku Starigrad - Paklenica i dalej trzeba isc juz pieszo. O wiele lepiej pojechać do parku samochodem.




W zaznaczonym na mapie punkcie 1 znajduje się "Centrum edukacyjne popularyzujace ptaki drapieżne i sowy. My weszlysmy do Parku przez wejście nr 2. 

Dojście do parku od przystanku zajelo nam okolo godziny. Widoki co prawda były piękne, ale duzo lepiej bylo by maszerować po szlaku w parku, niz po drodze. Samochodem mozna dojechać, az do punktu nr 5, znajduje się tam duzy parking, punkt sprzedaży pamiątek oraz wezel sanitarny.

















Po wejściu do parku kupilysmy bilety i zaopatrzylysmy się w mapę. Moja uwagę zwróciła tablica
"Jak się zachowywać gdy spotkasz niedźwiedzia."
Hmmm, nie brałam pod uwagę spotkania oko w oko z miskiem! Ale skoro taka ewentualnosc istnieje CZYTAMY!!!



Czytałam instrukcje obsługi miska w parku, a Zara sluchala z zainteresowaniem i zadawała setki pytań "Dlaczego mamusiu?"

Czyli w skrócie.
1. Nie karm niedźwiedzi, nie smiec, a organiczne śmieci zabieraj ze soba. Jeżeli zostawisz je w śmietniku niedzwiedz moze je wyciagnac. Moze tez zaczac regularnie odwiedzać śmietniki w poszukiwaniu pożywienia. Pamiętacie bajkę o Misiu Yogi? O tak wlasnie robil :)

2. Nie podchodz blisko do niedźwiedzi, trzymaj dystans. Jeśli juz znajdziesz się zbyt blisko miska, NIE UCIEKAJ!!! Pomyśli, ze bawicie się w berka, a chyba nie chcesz zeby Cie zlapal, prawda?

3. Jeżeli zobaczysz niedźwiedzia zachowuj się glosno. Staraj się trzymac dystans okolo 30m. Jeżeli misiek będzie Cie slyszal nie powinien do Ciebie podejsc. Jeśli natomiast Cie nie zauważy, a potem nagle znajdziesz się zbyt blisko moze mu się ta bliskosc nie spodobać. Niedźwiedzie cenia sobie prywatnosc i nie lubia gdy wchodzisz na ich teren.

Kilkanaście metrów za wejściem do parku, po prawej stronie znajduje się Młyn Paklenicki Mlin (pkt nr 3), a idac w górę mozna także dojsc do punktu widokowego i twierdzy Paklaric (pkt nr 4) poszlysmy tam ale dopiero w drodze powrotnej. Najpier szlysmy prosto przed siebie, w kierunku Jaskini Manita Pec.
Po drodze mijalysmy wiele tabliczek "Winnetou". To miedzy innymi w Paklenicy byl plan filmowy tego slynnego kiedys serialu o indianskim wojowniku.


































































 Podeszlysmy pod sciane Anica Kuk, na szczyt z wiadomych powodów nie wchodzilysmy. Ale bylo juz do niego blisko. Narazie ani doswiadczenia, ani przygotowania technicznego nam brakuje. I tak jednak jestesmy z siebie dumne! W czasie wycieczki widzialysmy tylko 3 malych dzieci (w tym Zara). Dziewczynke, troszke mlodsza od mojej córki i chlopca 4 - letniego. Wszyscy byli z Polski :)













Z Anica Kuk odchodzi trasa w kierunku zachodniej strony kanionu, do jaskini Manita Pec (pkt nr 7). Wejscie do jaskini znajduje się na wysokosci okolo 550m n.p.m. Do jaskini trzeba isc okolo 1,5 godziny. Zwiedzanie jaskini jest odplatne i mozliwe tylko i wylacznie w obecnosci przewodnika. Jaskinia byla w naszych planach. Ogladalysmy jej zdjecia w internecie i chcialysmy ja zobaczyc. Niestety okazalo się ze poza sezonem (pazdziernik) jaskinia nie jest otwarta dla zwiedzjacych w czwartki. Tym razem się nam nie udalo. Szkoda...

http://www.paklenica.hr/Paklenica_slike/Spilja_Manita_pec_02.jpg



Regularne terminy zwiedzania jaskini Manita Pec sa nastepujace:

kwiecien - soboty, od godz. 10.00 do 13.00
maj - srody i soboty, od 10.00 do 13.00
czerwiec, pazdziernik - poniedzialki, srody i soboty, od 10.00 do 13.00
lipiec, sierpien wrzesien - codziennie, od 10.oo do 13.00.

Poniewaz nie moglysmy zobaczyc jaskini zaczelysmy wracac w strone wyjscia aby zobaczyc jeszcze mlyn i wejsc na punkt widokowy. Niedaleko punktu nr 5 znajduje się duza, popularna sciana wspinaczkowa. 
Widzialysmy także mala dziewczynke, która wspinala się, miala moze okolo 10-12 lat. 
Nie wiem czy dziecko chcialo spróbowac swoich sil na scianie czy to byl pomysl rodziców.
Dziewczynka byla jednak przerazona, plakala. Instruktor chcial jej pomóc, ale rodzice zabronili. Powiedzieli ze mala da rade.




Jestem jak najbardziej za zachecaniem dzieci do uprawiania sportu, do aktywnego zycia, to mi się jednak nie podobalo. Gdy mala znalazla się juz na ziemi natychmiast polozyla się i plakala.

Mojej Zarce, tez się wspinaczka skalkowa spodobala. Zadawala tysiace pytań na jej temat.

"Mamus, jak juz bede duzym ludziem to tez bede mogla tak jak pajak po scianach chodzic?"

J - "Tak córciu, jesli bedziesz chciala to bedziesz mogla."

Z - "Super! Tylko musisz mi kupic taki specjalny kask! Rózowy!!!"

Gdy o 9 rano rozpoczelysmy nasz spacer po parku, bylo chlodno. Czym wyzej wchodzilysmy tym zimniej się robilo. W poludnie gdy slonce bylo juz wysoko, zrobilo się pieknie, slonecznie i cieplo.
















W koncu dotarlysmy do punktu nr 3. Przeszlysmy przez most do mlynu Paklenicki Mlin.




 Rzeka pod mostem, byla calkowicie sucha. Nie bylo ani kropli wody!



 W sezonie mlyn jest otwarty codziennie, w godzinach od 8.00 do 19.00. Prezentacja pracy mlyna mozliwa jest tylko w przepadku przeplywu odpowiedniej ilosci wody.









 Kolo mlyna znajduje się miejsce na maly piknik, sa stoliki. Jest także informacja o tym, ze w parku krecono sceny do filmu "Winnetou".





 Mozemy poznac historie powstawania skal.








Po chwili odpoczynku, ruszylysmy do punktu widokowego.







W drodze na szczyt, poznawalysmy rosliny i zwierzeta zyjace w parku.







 Przy "gadziej" tablicy dowiedzialysmy się m.in. ze w Paklenicy mieszkaja jadowite weze! Az 3 gatunki!
Sa one jednak bardzo plochliwe i jeszcze nigdy na terenie parku, nie zanotowano ataku weza na czlowieka .












Droga byla stroma, nie bylo zabezpieczen, kamienie osuwaly się pod nogami, ale widoki były cudne!







Na szczycie czekal na nas teleskop. Dzieki niemu moglysmy zobaczyc najdalsze okolice jak na dloni.
Malenkie domki bylo widac bardzo dokladnie. Zarze teleskop bardzo się podobal.
Powiedziala, ze tez by chciala miec taki... aby podgladac sasiadów.





















Nigdy nie bylam zakochana w górach. Nie, ze ich nie lubilam. Nie znalam ich i tyle. Jestem dziewczyna z nad morza. Kocham szum fal, zapach morskiej wody, cieplo piasku pod stopami. Kocham morze. Kocham je gdy jest spokojne i podziwiam w czasie sztormu. 10 minut na plazy i dostaje zastrzyk energi na cały miesiąc. Kocham morze. Nic mnie tak nie relaksuje jak szum i zapach fal. Kocham i zawsze bede kochac morze. 
To moja oaza spokoju.   

  A góry? Fajne sa, ladnie w nich jest. Czy znam je dobrze? Nie bardzo. W Zakopanym bylam 2, czy moze 3 razy, głównie na Krupówkach. No i nad Morskie Oko tez oczywiście zawedrowalam. Krynice Górska raz odwiedziłam - wjechaliśmy nawet wagonikami na góre... fajnie bylo, naprawdę pieknie! A i w Karpaczu tez bylam! Na obozie narciarskim w czasie studiów. Mimo, ze narciarstwo polubiłam, to w górach się nie zakochałam. To byla super przygoda, ale i ciezka praca. 

 Do Parku Narodowego Paklenica pojechałam z Zara nie z milosci do gór, ale z ciekawości jak ten park wygląda. Poza tym blisko miałam, a mieszkając 7 miesięcy w Chorwacji, tak jakos głupio bylo nie zajechać. I wiecie co Wam powiem? Chyba wlasnie zakochałam się w gorach. Nie bylysmy wcale długo, niecałe 6 godzin. Nie weszlysmy wcale wysoko, prawie zdobylysmy Anita Pec (760mnpm) ale bylysmy w prawdziwych gorach. Tylko my dwie. Matka wariatka, która ciągnie to biedne dziecko nie wiadomo gdzie, ryzykując, ze jeszcze cos sobie zrobi - jak mówi babcia Ewa. I to biedne dziecko, które ma co prawda dopiero 3 lata, ale jest wspaniałym podroznikiem. Kocham wycieczki z moja córcia! Naprawdę kocham! Nigdy nie marudzi, nigdy nie narzeka. Gdy wracamy do domu i ja padam juz ze zmęczenia, Ona pyta "Mamusiu, czy jutro tez możemy pojechać na wycieczkę?" 

Kocham Cie nad życie Ty mój maly podrozniku! 


 Chcecie wiedzieć co urzeklo mnie w gorach? Wolnosc, która daja! Gdy wspinasz się po kamieniach, tuz nad krawedzia urwiska, trzymając w dodatku za reke swój najcennieszy skarb (który nawet na minute nie przestaje zadawać pytań) czujesz wolnosc. Myślisz tylko o kamieniach, które masz pod nogami. Licza się tylko potezne góry, które pozwoliły Ci abyś je odwiedził, pojedyncze kwiaty starające się rosnąc na stromych zboczach. Widzisz tylko blekit nieba nad glowa, kolorowe motyle w powietrzu i zielone jaszczurki skaczące po kamieniach. Słyszysz tylko śpiew ptaków, szelest drzew i swoje dziecko pytające "Mamus, a co to? A dlaczego?" Jak w piosence Lady Pank  WSPINACZKA  "Pięknie jest." Czujesz się wolny. Problemy dnia codziennego zostały tam na dole. Rachunki do zapłacenia. Telefony do wykonania. Sprawy na wczoraj do załatwienia. Kto by się tym wszystkim przejmował tutaj na górze, tuz pod chmurami, niemalże u bram nieba!

Napewno wrócimy jeszcze w góry nie raz.

Pięknie bylo!



6 komentarzy:

  1. Znalazłam ten post w poszukiwaniu informacji o Paklenicy, czy warto, czy nie.. Piękne zdjęcia, niesamowite miejsce :) Powodzenia w dalszych podróżach ;) Zapraszam też do mnie: krokodprzygody.blogspot.de/

    OdpowiedzUsuń
  2. dobrze, że ciut więcej opisałaś. Jedziemy z moją córką - 7 lat do Starigradu z zamiarem spędzenia kilku dni w parku na wspinaczce. Akurat moja córka z radością wspina się po prostych drogach, a wiem, że takie są w naszym zasięgu w Paklenicy. W ubigełym roku stwierdziliśmy, że do chorwacji już nie będziemy jeździć, ale znajomi opowiedzieli o Paklenicy, rzut oka do netu w telefonie, bo siedzieliśmy w knajpie i zapadła decyzja, że jedziemy zobaczyć te cuda. Mam nadzieję, że się nie rozczarujemy

    OdpowiedzUsuń
  3. Udanych wakacji!!! Nam bardzo sie podobalo!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dokładnie o tą wolność mi chodziło gdy łaziłem małą Paklenicą.
    Jest tam równie pięknie i kompletnie nie ma ludzi, idąc 10 godzin
    nie spotkałem żywego ducha.
    Pozdrowienia dla Podróżniczek ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Szukałam informacji na temat PN Paklanicy i dzieci, i proszę, trafiłam tutaj. Pięknie wszystko opisujesz i zostaje z Tobą :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziekujemy za odwiedziny! Pozostaw po sobie slad, bedzie nam bardzo milo :) Odwiedzimy takze i Ciebie.

UA-44437388-1