Translate

poniedziałek, 4 września 2017

Edukacja domowa Worldschoolers - Tydzień 48 - podsumowanie

Dzisiaj mamy poniedziałek 4-ty września, dla wielu dzieci początek roku szkolnego. Wszystkim - tym w szkole i tym w innych formach edukacji, życzymy cudownego roku, pełnego przygód.

Zapraszamy na podsumowanie ostatniego tygodnia w naszej edukacji domowej.




TYDZIEŃ 48

Sobota - 26 sierpnia



W sobotę głównie sprzątaliśmy w domu, trochę zajmowałyśmy się naszym małym ogrodem na balkonie, a także byłyśmy w bibliotece.




Rano listonosz przyniósł Zarze serie 29 książek o wróżkach.  Przeczytała kilka z nich w bibliotece i bardzo jej się podobały. Znalazłam cała serię za grosze na eBay i nie mogłam ich nie kupić.

Gdy Z zobaczyła książki była zachwycona. Postanowiła, że w takim razie dzisiaj tylko odda książki w bibliotece, a nowych nie będzie brała bo ma tyle swoich.





Cieszyłam się, że Zara nie chce książek, dzięki czemu ja będę mogła wypożyczyć więcej do naszych projektów. Moja radość nie trwała długo. Gdy weszłyśmy do środka moja siedmiolatka natychmiast mnie poinformowała o zmianie planów.

-"Wiesz co mamuś... skoro już tu jesteśmy to ja sobie trochę popatrzę na książki i może wezmę jedną lub dwie..."


Wybrała 16! 3 przeczytała na miejscu, z jednej w końcu zrezygnowała i tym sposobem zabrała do domu 12 książek. Wszystkie w tym tygodniu przeczytała.





Zara samodzielnie pożycza i oddaje książki.





Niedziela - 27 sierpnia.



W niedzielę udaliśmy się na poszukiwanie tajemniczego ogrodu. Dotarliśmy na 20 Fenchurch Street. Na 35 piętrze 5-go co do wysokości drapacza chmur w Londynie, na wysokości 160 metrów znajduje się Sky Garden. Widoki są przepiękne! Wstęp jest bezpłatny, trzeba tylko zamówić bilety z wyprzedzeniem.












Po Sky Garden zaplanowałam jeszcze spacer edukacyjny po okolicy. Wydrukowałam mapę. Pomysł miałam fajny, ale panująca tego dnia gorączka i tysiące ludzi na ulicach szybko zmieniły nasze plany. To nie był dzień na spacer po Londynie! Wrócimy we wrześniu.






Poniedziałek - 28 sierpnia.



Ponownie ruszyliśmy na poszukiwanie tajemniczego ogrodu. Nadal w trójkę. W poniedziałek był w Anglii dzień wolny od pracy, więc tata był w domu.

Tego dnia poszliśmy do Parku Victoria. Podziwialiśmy piękne kwiaty, pływaliśmy rowerem wodnym, karmiliśmy kaczki, byliśmy na placu zabaw. Cudowny, letni dzień!













Wtorek - 29 sierpnia


Jak wtorek to konie. Większość dnia Z spędziła na zajęciach "Mój konik pony", a wieczorem miała jeszcze lekcje jazdy.





Środa - Czwartek 30/31 sierpnia


Oba dni pracowałam, a Zara bawiła się z przyjaciółmi. W czwartek o mały włos nie zostałam na noc w Niemczech. Nasz samolot miał bardzo duże opóźnienie i załoga mogła odmówić wykonania lotu. Po trzech lotach, na których panował ogromny ruch i ponad 12 godzinach pracy byliśmy naprawdę zmęczeni. Cała załoga chciała zostać w Niemczech i iść do hotelu. Ja nie mogłam. Zara miała w piątek swoje pierwsze zawody jeździeckie. Nie mogłam na nich nie być. Zaczęłam szukać możliwości powrotu do domu. Gdy okazało się, że nie ma takiej, bo wszelakie lotniska są zbyt daleko abym mogła do nich dojechać, załoga zgodziła się wracać. Za co byłam im niezmiernie wdzięczna.


Piątek - 1 września


To był wyjątkowy dzień. Wstałyśmy tuż po 6 rano, żeby na godzinę 8 być w stadninie. Zawody zaczynały się o godzinie 10. Musiałyśmy być jednak wcześniej, żeby wyczyścić i przygotować Zary konia. Patch był wyjątkowo brudny tego poranka! Przez ponad godzinę Zara czyściła go, czesała, myła mu kopyta. Troszkę jej pomagałam, ale radziła sobie świetnie. Przy pomocy wolontariuszki ze stadniny zaplotłyśmy też Patch warkoczyki. Potem moje dziecko szybko się umyło i przebrało i już była 10!









Pierwszą konkurencją był "Best turned out" - nie jestem pewna jak ta konkurencja nazywana jest w Polsce. Sprawdzano jak koń został wyczyszczony i przygotowany. Nie zapomniałyśmy o uszach, oczach i wypolerowaniu siodła! :) Sprawdzano także jak wygląda jeździec bo jeździectwo to przecież bardzo elegancki sport. Matka zapomniała o krawacie dla dziecka... Będzie na kolejnych zawodach.


Zara zajęła 3 miejsce!!!









Przed zawodami rozmawiałam z moją małą córeczką o tym, że najważniejsza jest dobra zabawa, że nie  zawsze się wygrywa. Tłumaczyłam jej, że większość zawodników jest od niej starsza i ma większe doświadczenie. Nie chciałam aby było jej przykro gdy nie zajmie żadnego miejsca. Tym razem moje maleństwo świetnie sobie poradziło!!!



Poza wspominanym już 3 miejscem zajęła także

2 miejsce w kategorii - "Najlepszy jeździec" (Dla mnie najważniejsze!!!!)

4 miejsce za przebranie. Nikt nie znał naszej ukochanej Pippi Langstrumpf.

6 miejsce w kategorii - Koń weteran - Dla koni i kucyków minimum 15-letnich.


Cudowne wyniki uczciliśmy na pizzy.




To był ciekawy i pełny wrażeń tydzień!


Poza poszukiwaniem tajemniczych ogrodów i jazdą konna, Zara też jak zwykle czytała.

Przeczytała wszystkie książki z biblioteki, a także o wróżkach.





Jestem pod wrażeniem tego w jakim tempie czyta moja 7-latka, która na początku tego roku praktycznie jeszcze nie czytała. O ile książki z biblioteki czasami mają więcej , a czasami mniej tekstu, o tyle te z serii o przygodach wróżek to książki o ponad 70 stronach z przewagą tekstu. Zara pochłania je!





Tak oto minął nam ostatni tydzień sierpnia.

Zastanawiam się czy na 48 tygodniu nie zakończyć cotygodniowych "sprawozdań" z naszej edukacji domowej. Myślę, że od przyszłego tygodnia nie będę już opowiadała o tym co robimy w naszej "domowej szkole" z taką częstotliwością. Cotygodniowe podsumowania zostaną zastąpione miesięcznymi. Nie zamierzam z nich całkowicie rezygnować, bo jest to świetna forma przypomnienia mi, że robimy całkiem sporo... Cały czas mam wrażenie, że NIC nie robimy!

W ostatnim roku podsumowania jednak zdominowały nasz blog, a chciałabym pisać więcej o ciekawych miejscach, które odwiedzamy. Wiele z nich już od dawna czeka w kolejce, abym o nich napisała. Planuje też więcej czasu i miejsca poświęcić na opowiadania o projektach.

Zobaczymy co z tego wyjdzie...

Życzymy udanego tygodnia!!!

4 komentarze:

  1. Rośnie Ci córa! :-)
    Nadal taka aktywna, jak na spotkaniu Dziecka na Warsztat w 2014 roku?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Buba wtedy to ona spokojna, małomówna i cicha była :) pozdrawiam serdecznie!!!
      Fajne było to spotkanie!

      Usuń
  2. Gratulacje Zarko. Piękne osiągnięcie.
    Sporo książek przeczytane. Brawo i za to.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale piękna Młoda Dama :) i ma bajkowe dzieciństwo, widać szczęście z kazdej strony, pozazdrościć :)

    OdpowiedzUsuń

Dziekujemy za odwiedziny! Pozostaw po sobie slad, bedzie nam bardzo milo :) Odwiedzimy takze i Ciebie.

UA-44437388-1