Pamiętacie jak pisałam Wam kiedyś o Turystycznej Rodzince 2013? Mieliśmy świetne plany co zobaczymy w ramach konkursu. Wyjazd do Chorwacji uniemozliwil nam ich realizacje. Udało nam się jednak zobaczyć kilka miejsc i juz za kilka dni wyślemy nasze zgłoszenie. Wiekszosc miejsc, które Zara zobaczyła to "turystyczne atrakcje". Dzisiaj będzie o innym miejscu. Nie przeczytacie o nim w przewodniku. Na wycieczkę, zabrał Zarę dziadek Marek. To byl spacer do wspomnień mamy. Spacer do wspomnień z mojego dzieciństwa. Dziękuje tatku <3
Jak czesc z Was pewnie wie, pochodzę z Elbląga. Tam się urodziłam i mieszkałam przez 20 lat, zanim wyjechałam na studia do Poznania, a następnie po ich ukończeniu do Londynu, gdzie teraz mam swój dom.
Mimo, ze w Elblągu nie mieszkam juz od ponad 10 lat, to zawsze będzie to moje miasto.
Gdy po naszych 7 miesięcznych wakacjach w Chorwacji, przeprowadzalam się z Zadaru do Londynu, Zara pojechała z dziadkami na 2 tygodnie do Polski. Umówiliśmy się, ze odbiorę ja z Elbląga, wiec pojechała tam z dziadkami, w odwiedziny do pradziadków.
Pewnego dnia mój tata zabrał Zarę na spacer. Na taki sam spacer na jaki zabieral mnie ponad 20 lat temu. Zdjęcia sprawiają, ze lezka kreci mi się w oku. W czasie spaceru dziadek opowiadał Zarusi, co mama robila w danym miejscu, gdy byla taka malutka jak ona. Wszystkie odwiedzone miejsca Zara widziała pierwszy raz. Sluchala i zadawała pytania.
Za plecami Zary jest szkola. Chodziłam do niej przez 8 lat W zasadzie 9 :P bo zaczelam od zerówki) Szkola Sportowa nr 3 im Tadeusza Kościuszki. Jedna z najlepszych wówczas w mieście, dzisiaj gimnazjum, moze się mylę, ale raczej nie najlepsze.
Na schodach pod drzewem lubiłam siadac i czytac ksiazki, po ich drugiej stronie budowałam tamy z blota w czasie deszczu. To pierwsze wspomnienia jakie mam, gdy patrze na to zdjęcie.
Zara odwiedziła tez z dziadkiem mój domek. Miejsce, z którym wiaza się tysiące wspomnień z mojego dzieciństwa. Rodzice nie mieszkają juz w naszym mieszkaniu. Chcą je sprzedac. Ja codziennie mam wystawic ogłoszenie i jakos juz tak kolejny miesiąc minal... Do Elbląga nigdy nie wrócę, to pewne. Jestem szczesliwa tu gdzie jestem. Ale jak oddac klucze do miejsca, w którym się dorastało? W którym się stawiało pierwsze kroki, uczyło, bawiło, smialo, a czasem plakalo, którego ściany slyszaly wszystkie moje marzenia. Zawsze gdy wracam do mojego domku, mam lzy w oczach. Spedzilam tam cudowne dzieciństwo.
Widzicie te dwa okna na dachu nad glowa Zary? To kuchnia i duzy pokój. Z pokoju mama codziennie przed godzina 19 wolala "Nina do domu!!!", a ja odkrzykiwałam "Mamus jeszcze chwilkę!" Czy dzisiaj ktos jeszcze wola tak dzieci do domu? Mam wrażenie, ze dzisiaj dzieci nie bawia się na podwórku tak jak my to kiedyś robiliśmy... A jeśli znajda się wyjątki to czy sa wolane przez okno na dobranockę? Czy raczej rodzice dzwonia do nich na komórkę lub wysylaja sms? Czy dzieci ogladaja w ogóle jeszcze dobranocki? Tyle jest teraz kanalów z bajkami przez cały dzień. Kiedyś na dobranockę się czekało, szczególnie w niedziele. A dzisiaj... Zara dobranocek nie ogląda wcale. Przed spaniem najczesciej czytam jej. Bajkę ogląda zazwyczaj rano, przeważnie na YouTube.
Nie wyobrażam sobie, żebym pozwoliła się bawic Zarce na zewnątrz bez mojej opieki. Tyle jest niebezpieczenstw. Czy tak jest wszędzie? Moze to tylko specyfika Londynu?
Kuchnia |
Pokój |
Kolo tego drzewa rodzice zrobili mi zdjęcie w dniu rocznicy Pierwszej Komunii.
Urosło troszeczkę od tamtego czasu...
W parku "Na dolince" bawiłam się codziennie. Nie mieliśmy jako male dzieci tam placu zabaw. Bawiliśmy się jednak świetnie, na kocu pod drzewem.
A to juz dalsze czesci parku. Tam jako male dziecko sama chodzic nie mogłam. Na spacer zabieral mnie tata. To w tym parku nauczył mnie jazdy na rowerze, która kocham do dzisiaj. To tam zbierałam liscie i kasztany. Jako nastolatka przeszłam po tym parku setki kilometrów z moim ukochanym piekiem Bejusiem.
Amfiteatr w parku. To tutaj bylo serce Elbląga, szczególnie w lecie. To tutaj byłam na pierwszych koncertach. Jako mala dziewczynka natomiast, to tutaj "dawałam" pierwsze (i ostatnie) koncerty :)
Zara poszła w slady mamy i tez spiewala dziadkowi piosenki ze sceny.
Z tej góry zjezdzalam na sankach! Zawsze wydawało mi się, ze byla większa...
Czy Zara tez będzie kiedyś tak dobrze wspominała swój rodzinny dom jak jak? Czy będzie jej się lezka krecila w oku na wspomnienie dzieciństwa?
Kolo przystanku gralysmy z dziewczynami w gumę :)
Czy dziewczynki graja jeszcze w gumę?
Musze nauczyć tego Zarke!
Fajnie bylo byc dzieckiem.