Translate

czwartek, 31 października 2013

Dziecko na warsztat - eksperymenty dla przedszkolaka.

Kończy się juz październik, a z jego końcem nadchodzi czas kolejnych, drugich juz zajec DZIECKO NA WARSZTAT. Przypominam jest to cykl 10 warsztatów, które ponad 30 mam blogerek  przeprowadza dla swoich dzieci przez 10 miesięcy, od września do czerwca. 

Październik to NAUKA i eksperymenty naukowe.

Zara ma tylko 3 latka wiec myslalam, ze ten miesiąc moze byc trudny do zrealizowania. Byłam w bledzie!!! Świetnie się bawilysmy i to wlasciwie przez cały miesiąc. Prawie codziennie robilysmy jakieś mniejsze lub większe doświadczenia. Zara byla zachwycona. Gdy tylko budziła się rano pytała

"Mamus możemy porobić dzisiaj jakieś EKSPREMENTY?"

Z każdego spaceru natomiast przynosiła materiały do "badan". To znaczy ona je zbierała, a ja targałam te wszystkie kamienie, liscie, galezie i szyszki do domu.  Czesc doswiadczen nam wyszła, a czesc nie. Najwazniejsze jednak, ze świetnie się bawilysmy.
Opisze tylko kilka z naszych doswiadczen.

Nasze domowe laboratorium rozpoczelismy od marchewkowego doświadczenia.
Pomysł podpatrzylysmy na blogu Herbata ze szklanki. Osmoza w kuchni zajmowali się na biologicznych warsztatach we wrześniu.

Doświadczenie 1

Osmoza w kuchni - czyli magiczna marchewka.

Pomoce:

- wysoka szklanka
- nóz
- marchewka
- sól


Osmoza,  to przenikanie cieczy z roztworu o stężeniu niższym do roztworu o stężeniu wyższym. Dzięki czemu zachodzi wyrównanie stężenia po obu stronach błony przepuszczalnej. Przyznam szczerze, ze nie informowałam Zary o szczegółach, jest na to zdecydowanie za mala. Samo doświadczenie wygląda jednak bardzo ciekawie i tak jak przypuszczalam zainteresowalo Zarę.

Umylysmy marchewki.

Przygotowalysmy wszystkie pomoce naukowe.

Wlalysmy wodę do szklanek. Do jednej z nich wrzucilysmy niebieski barwnik.

Wydrazylysmy kilkucentymetrowy "tunel" w naszej marchewce.



Wsypalysmy do "tunelu" sól.

Umiescilysmy marchewkę w szklance z woda.

A druga w szklance z woda zabarwiona na niebiesko.



I czekalysmy....


Po pięciu godzinach oczekiwania w napięciu :) marchewka straciła swoja twardosc. 
W miejscu soli pojawiła się woda.
 Marchewka stala się miękka i latwo mozna byla ja naciskac.
 Smerfowa marchewka natomiast zabarwiła się troszkę na niebiesko. Doświadczenie jednak nam nie wyszło. Marchewka powinna byc niebieska, a woda powinna zrobić się "czysta". Nasza woda natomiast pozostała w niebieskim kolorze nawet następnego dnia :(


Doświadczenie 2.

Woda - co pływa, a co tonie.

Pomoce

  • miska z wodą (wanna, mały basen)
  • plastelina
  • kamienie
  • monety
  • papier
  • fragment bawełnianego materiału 
  • inne przedmioty, które warto zbadać by ustalić czy toną czy utrzymują się na wodzie jak: metalowy klucz, piórko, guzik, kora drzewa, drewniany patyczek, liść, gąbka itp. 

Wiekszosc naszych pomocy naukowych zebraliśmy na spacerze. To dalo początek "Eksperymentowemu zbieractwu" Zary.



Zaczelysmy zabawę od wkładania wszystkiego do wody i sprawdzania co pływa, a co tonie.

Zanim cos wlozylysmy do wody, glosno zastanawialysmy się, czy dana rzecz utonie i dlaczego tak się stanie.








Gdy juz się dowiedzialysmy co pływa, a co tonie, podzielilysmy przedmioty na 2 grupy.


Przyjrzalysmy się tez blizej plastelinie. Tonela, ale...

...gdy nadalysmy jej ksztalt lódeczki - PLYWALA!!!

Okazalo się, ze kartka papieru tez potrafi plywac!!!

Plywala nawet wtedy, gdy polozylysmy na niej monety!

Dopiero kamienie sprawily, ze utonela.

Nasze wnioski.

Ciezkie przedmioty tona.
Lekkie przedmioty plywaja.
Ciezkie przedmioty (plastelina) tez moga plywac, jesli beda mialy odpowiedni ksztalt, jak np statki.
Gdy kartka topila się pod ciezarem kamieni, z wody wydostawaly się bąbelki powietrza. Wiemy juz, ze jest ono wszędzie. Było też na kamieniach tylko nie zdąrzyło uciec i trzymalo się ich. Gdy jednak dotknelysmy wody babelki uciekly.


Doświadczenie 3.

Powietrze jest wszedzie!!!

Pomoce

- suszarka
- balon




Zabawa z balonem i suszarka zajela nam prawie godzine. Zara byla zachwycona pomyslem. 
Zanim zaczelysmy czule przemawiala do swojego balonika:
"Baloniku nie bój się! Nic Ci się nie stanie! Caly czas bede kolo ciebie."

Zastanawialysmy się co się stanie, gdy wlacze suszarke. Zara obstawiala, ze balonik poleci do góry.


... i tak tez się stalo :)


 Gdy natomiast wkladalam reke pomiedzy suszarke i balonik...

... balonik spadal.

Sytuacja wygladala podobnie, gdy reka byla nad lub kolo balonika.


Podobne doświadczenie moglysmy zaobserwowac w czasie naszej zeszlorocznej wycieczki do Indii, gdy odwiedzalysmy Muzeum Nauki w Hyderabadzie. Zara na filmie ma 2,5 roku.



Eksperyment 4.

Optyka - Iluzja.

Pomoce

  • nożyczki
  • własnoręcznie narysowane lub gotowe [plik]
  • sznurek
  • dwustronna taśma klejąca 

Zajelysmy się iluzja polegajaca na nakladaniu się na siebie dwóch obrazków.

Ze strony dziecieca fizyka, która szczerze polecam - pobralysmy gotowe wzory do naszych doswiadczen.


Wycielysmy obrazki.

Zlozylysmy je na pól, a w srodku przykleilysmy sznureczek.

Co się stalo potem? Sami zobaczcie.

 



Bardzo ciekawie iluzje zaprezentowano we wspomnianym juz przez mnie Muzeum Nauki w Hyderabadzie.


Niby zwykly domek...


Gdy zajrzymy przez dziurke od klucza zobaczymy Barbie.



A przez otwarte okno zobaczymy... :)

Mimo, ze od naszej wycieczki do Indii minal juz ponad rok, nie pisalam jeszcze o tym niezwykle ciekawym miejscu. Postaram się to nadrobic w najblizszych dniach.

W ogóle uwazam ze muzea nauki, to swietne miejsce do tego, aby dzieci mogly przyswoic wiedze w bardzo przyjemny sposób. Poza muzeum w Hyderabadzie bylysmy z Zara takze w Muzeum Nauki w Barcelonie, które zrobilo na nas ogromne wrazenie! Wstyd przyznac, ale naszego londynskiego muzeum jeszcze nie odwiedzilysmy mimo, ze ma bardzo dobre opinie musimy to jak najszybciej naprawic. W ramach "Dziecka na warsztat" planowalysmy odwiedzic Muzeum Nauki w Zagrzebiu. Niestety okazalo się, ze muzeum w poniedzialki (wtedy to zawitalysmy do stolicy Chorwacji) jest nie czynne.  Zara z Chorwacji pojechala z dziadkami do Polski, nie udalo nam się zobaczyc muzeum w Zagrzebiu liczylismy na odwiedziny u Kopernika we Fromborku. Znów się nie udalo :( Planetarium bylo zamkniete .

Nie wyszedl nam tez eksperyment z "magnetycznym balonem". Balony nie chcialy się naelektryzowac, nie chcialy przyczepiac sie do sciany (po wczesniejszym potarciu o material), nie chcialy unosic wlosów, ani malych papierków. Do powodzenia wymienionych eksperymentów potrzebna jest bardzo niska wilgotnosc powietrza. Nasza lokalizacja nie byla wiec sprzyjajaca. Powietrze 10 minut od plazy okazalo się zbyt wilgotne.

Staralysmy się takze wychodowac krysztalki soli.


Wsypywalysmy sól do cieplej wody.

... i jeszcze wiecej soli.

Mieszalysmy, zeby się dobrze rozpuscila.

Przygotowalysmy sznurek, zeby bylo jej wygodnie wisiec.

Przywiazalysmy sznurek do patyczka.

Wlozylysmy to wszystko do wody z sola.

Zara byla bardzo dumna ze swojej pracy.

W napięciu oczekiwalysmy na to co się stanie.

Zara codziennie przed spaniem sprawdzala czy cos się zmienilo w naszym sloiczku.
Niestety nie wiele uleglo zmianie. Po 2 tygodniach woda prawie nie wyparowala, a krysztalki soli ledwo bylo widac.


Doświadczenie wyjdzie lepiej, gdy słoik postawimy na parapecie nad kaloryferem lub bezpośrednio na kaloryferze. W naszym przypadku bylo to niewykonalne. W Chorwacji nie ma kaloryferów. Cieple zimy nad morzem sprawiają, ze ludzie nie maja w domach ogrzewania, a jedynie czasami male kominki.

To byl bardzo ciekawy miesiąc! Świetnie się bawilysmy eksperymentujac!
W listopadzie zapraszamy na kulinaria :) Mamy juz 100 pomysłów na te warsztaty!

Teraz zapraszamy Was jeszcze na blogi pozostałych mam biorących udział w projekcie. Zajrzyjcie tam koniecznie! Wystarczy kliknac na logo bloga :)

Warsztat powinien zostać opublikowany 28 października. Bardzo przepraszam wszystkie biorące w nim udział mamy za opóźnienie!!! Szczególnie Sabinke - pomyslodawczynie projektu i autorkę bloga Projekt Londyn 2014. Mimo, ze jak daty na zdjęciach wskazują - eksperymenty zakonczylysmy w polowie października, nie udalo mi się zdazyc z publikacja. 27-go przeprowadzalam się z Chorwacji do Londynu 28 leciałam po Zarę do Polski, a juz 29-go wracalysmy do domu. Dodatkowo okazalo się, ze internet postanowił splatać nam figla i przestał dzialac. Dziękujemy dziewczyny za wyrozumialosc!!!




DZIECKO NA WARSZTAT
UA-44437388-1