Jako dziecko nie interesowałam się malarstwem. Nie pamiętam też abyśmy na lekcjach plastyki poznawali słynnych artystów. Tak więc albo tego nie robiliśmy, albo te lekcje były tak nudne, że nic z nich nie zapadło mi w pamięć. Do galerii zaczęłam chodzić tak naprawdę dopiero jako dorosła osoba i to chyba właściwie dopiero z Zarą. Wtedy jeszcze smacznie śpiącą w wózku. Ze sztuką i to wszelkiego rodzaju staram się córkę zapoznawać od dawna. Muzea, galerie, teatry, a nawet opera nie są jej obce. Mamy to ogromne szczęście, że tu gdzie mieszkamy, w Londynie - miejsca te są przyjazne dzieciom i bardzo często organizują zajęcia specjalnie przygotowane dla nich.
Poznawałyśmy już twórczość Vincenta Van Gogha, przeczytacie o tym
TUTAJ i
TUTAJ, Henriego Rousseau
KLIK, czy
Hokusai.
Gdy Marcjanna z bloga "Gagatki trzy poznają świat" ogłosiła rozpoczęcie projektu
"Bliżej sztuki", wiedziałam że nie może nas w nim zabraknąć.
Pod koniec sierpnia zaczęłyśmy czytać "Tajemniczy ogród" i w ramach jego omawiania przeszłyśmy także do ogrodów Moneta. O zabawie z "Tajemniczym ogrodem" opowiem w przyszłym tygodniu. Trudno przecież o bardziej tajemnicze ogrody w malarstwie niż te, które stworzył ten francuski artysta nazywany często ojcem impresjonizmu. Czy wiecie, że pasją Moneta było nie tylko malarstwo, ale właśnie też ogrodnictwo?
Wiele osób uważa, że jednym z najpiękniejszych ogrodów na świecie jest ogród w Giverny - ogród Moneta! Artysta przybył do tego oddalonego od Paryża o około godzinę drogi miasteczka wiosną 1883 roku. Zachwycił go widok kwitnących jabłoni, które zobaczył z okien pociągu. W Giverny znalazł hektarowe gospodarstwo, pełne kwitnących owocowych drzew, które czekało właśnie na dzierżawę. Artysta wynajął je i przeniósł się na wieś z cała rodziną. (Jego rodzinna historia jest także bardzo ciekawa zachęcam do jej poznania!) Monet zakochał się w tym miejscu, jego prace zaczęły się w końcu lepiej sprzedawać. Po kilku latach malarz kupił posiadłość, a także kawałek łąki za torami kolejowymi, które połączył podziemnym tunelem. Po jego drugiej stronie założył ogród japoński ze stawem pełnym lilii wodnych i słynnym mostem, które wielokrotnie później malował, starając się uchwycić ten sam widok w różnym świetle.