"W ostatnim dniu stworzenia Bóg
pragnął ukoronować swoją pracę, dlatego z garści gwiazd, łez i wiatru
stworzył Kornati". Tak znany irlandzki poeta - Bernard Shaw, napisał
kiedyś o Kornati, po swoim pobycie na archipelagu.
Mieszkając 7 miesięcy w Chorwacji, nie moglysmy pominac tego Bożego cudu.
Rejsy statkiem do Parku Narodowego Kornati i Parku Krajobrazowego Telašćica są organizowane z Zadaru z przystani koło starówki, niedaleko mostu.
Rejsy statkiem do Parku Narodowego Kornati i Parku Krajobrazowego Telašćica są organizowane z Zadaru z przystani koło starówki, niedaleko mostu.
Jest to całodzienna wyprawa. Z Zadaru wypływa się o 8:30 rano, powrót jest kolo godziny 18. Przy moście wsiadło tylko trochę ludzi. Wygladalo na to, ze nie będzie tloku, który zwykle towarzyszy tym wycieczka. Statek zatrzymał się jednak jeszcze w dzielnicy Borik i tam dosiadło się jeszcze kilka osób...
W sezonie koszt od osoby to 40 euro. My zaplacilysmy 500 kun za dwie dorosłe osoby (plynelysmy z babcia) i 3 letnie dziecko (Zara plynela za darmo). W cenę biletu wliczone sa posiłki i napoje, ale o tym za chwile.
.
Pogoda rano nie byla wymarzona. Bylo ciepło, ale pochmurno.
Gdy wyplynelismy zrobiło się wręcz zimno.
Wierzylysmy jednak, ze słonko nas nie opuści i udało się!
Kolo godziny 10 zaczelo się do nas usmiechac, najpierw z za chmur,
a później juz z blekitnego nieba. Widoki były cudne.
Potocznie mówi się, ze się plynie do Parku Narodowego Kornati.
Tak naprawdę jednak, to nie jest rejs na Kornati. O wyspy Kornati się tylko "zahacza", przeplywajac kolo nich jesteśmy o tym fakcie informowani. Właściwy cel rejsu to Długa Wyspa (Dugi Otok), na której utworzono Park Przyrodniczy Telašćica. Na wyspie byliśmy juz w maju, ale wówczas odwiedziliśmy wies Bozawa , do Telascica nie dotarliśmy.
Prawdopodobnie wynika to z faktu, że wstęp do Parku Narodowego Kornati jest ekstra płatny i to za łódkę, za wycieczkę - może być to całkiem spora kwota. Dodatkowo wstęp mają tylko organizatorzy wycieczek (osoby lub firmy) autoryzowani przez PN Kornati. Widoki sa jednak bardzo podobne.
Tak naprawdę jednak, to nie jest rejs na Kornati. O wyspy Kornati się tylko "zahacza", przeplywajac kolo nich jesteśmy o tym fakcie informowani. Właściwy cel rejsu to Długa Wyspa (Dugi Otok), na której utworzono Park Przyrodniczy Telašćica. Na wyspie byliśmy juz w maju, ale wówczas odwiedziliśmy wies Bozawa , do Telascica nie dotarliśmy.
Prawdopodobnie wynika to z faktu, że wstęp do Parku Narodowego Kornati jest ekstra płatny i to za łódkę, za wycieczkę - może być to całkiem spora kwota. Dodatkowo wstęp mają tylko organizatorzy wycieczek (osoby lub firmy) autoryzowani przez PN Kornati. Widoki sa jednak bardzo podobne.
Z Zadaru płyniemy wzdluz wysp Ugljan i Pasman. Wyspy te laczy most.
Przeplywamy pod nim.
Powszechnie wiadomo, ze przy odrobinie szczescia mozna zobaczyć delfiny.
Wsrod moich znajomych nikomu nie udało się ich zobaczyć, wiec nie jestem pewna, czy tylko odrobina szczescia wystarczy. Nam się jednak udało!!! Widzieliśmy delfiny w ich naturalnym środowisku!
To niesamowite uczucie! Po raz pierwszy widzialysmy te cudowne zwierzęta w styczniu tego roku, w czasie wizyty w Zoo w Barcelonie, ale to cos zupełnie innego.
Delfiny zauwazyla moja mama. Najpierw tylko pletwę grzbietowa, nie byla wiec pewna czy dobrze widzi. Myslala, ze jej się tylko wydaje. Po chwili powiedziała mi o swoich przypuszczeniach i wtedy one wyskoczyły z wody. Zaczelam wolac "Delfiny, delfiny!!! Wszyscy pasażerowie przeszli na nasza stronę lodzi.
Twalo to tylko kilkadziesiat sekund. Nie zdazylam nawet zrobić zdjęcia, ale uczucie bylo cudowne.
Zara na wycieczkę zabrała swoja pluszowa delfinke Hanie (przywieziona z Barcelony). Trzymała ja mocno w raczkach i krzyczała:
"Haniu zobacz to Twoja mama!!!!! Twoja mama Haniu!!!"
Nie jest toniestety nasze nagranie, ale wygladalo to dokladnie tak :)
Przeplywamy pod nim.
Powszechnie wiadomo, ze przy odrobinie szczescia mozna zobaczyć delfiny.
Wsrod moich znajomych nikomu nie udało się ich zobaczyć, wiec nie jestem pewna, czy tylko odrobina szczescia wystarczy. Nam się jednak udało!!! Widzieliśmy delfiny w ich naturalnym środowisku!
To niesamowite uczucie! Po raz pierwszy widzialysmy te cudowne zwierzęta w styczniu tego roku, w czasie wizyty w Zoo w Barcelonie, ale to cos zupełnie innego.
Delfiny zauwazyla moja mama. Najpierw tylko pletwę grzbietowa, nie byla wiec pewna czy dobrze widzi. Myslala, ze jej się tylko wydaje. Po chwili powiedziała mi o swoich przypuszczeniach i wtedy one wyskoczyły z wody. Zaczelam wolac "Delfiny, delfiny!!! Wszyscy pasażerowie przeszli na nasza stronę lodzi.
Twalo to tylko kilkadziesiat sekund. Nie zdazylam nawet zrobić zdjęcia, ale uczucie bylo cudowne.
Zara na wycieczkę zabrała swoja pluszowa delfinke Hanie (przywieziona z Barcelony). Trzymała ja mocno w raczkach i krzyczała:
"Haniu zobacz to Twoja mama!!!!! Twoja mama Haniu!!!"
Nie jest toniestety nasze nagranie, ale wygladalo to dokladnie tak :)
Archipelag Kornati składa się ze 147 wysp i małych wysepek, wśród których jest wyspa Kornati. Jest to największą wyspą archipelagu i ma 25,2 kilometrów długości i 100-2400 metrów szerokości. Drugą co do wielkości jest wyspa Žut. Archipelag utworzył się pod koniec epoki lodowcowej, a jego pierwszymi mieszkańcami było ilyryjskie plemię Liburni. Legenda głosi, że bogowie stworzyli Archipelag Kornati z łez i gwiazd, i podarowali świecący błękit, żeby pieścił morze. Z lotu ptaka ten archipelag niezliczonych wysp i wysepek naprawdę wygląda jak świeże perły porozrzucane na szklanej posadzce. W VI wieku na wyspie Kornati zostały wybudowane dwie budowle, które mają ogromne znaczenie dla historii ludzkości. Pierwszą z nich jest twierdza Tureta, usytuowana na wzgórzu i służąca do nadzorowana szlaku żeglugi morskiej biegnącego przez kanał Kornati. Druga to kościół Świętej Maryji. Park Narodowy Kornati obejmuje 89 wysp i klifów, ale nie cały archipelag do niego należy, jest to jedyny park narodowy, którego cały teren jest własnością prywatną. Park Narodowy Kornati został utworzony w 1980 roku z powodu coraz większej liczby turystów odwiedzającej archipelag. Park widzimy tylko przez chwile, przeplywamy kolo niego i wyplywamy na pelne morze, aby podziwiac klify wyspy Dugi Otok.
Fale morskie wyrzeźbiły tu wielkie, malownicze, skaliste klify, jedne z największych na Adriatyku.
Wznoszące się one na 166 metrów i chronią zatokę od wzburzonego niekiedy, otwartego morza.
Nastepnie statki zawracają i wpływają do zatoki Telašćica.
Humory dopisywaly nam przez caly czas.
Telascica to zatoka o długości 10 km, która do 1988. roku była częścią Parku
Narodowego Kornati. Obecnie jest oddzielnym parkiem przyrody, na
połuniowowschodnim wybrzeżu wyspy Dugi Otok z najwyższym szczytem
Grpašćak (161 m n.p.m.) i słonym jeziorem Mir. Telašćica jest jedna z
najpiękniejszych i największych zatok Morza Adriatyckiego. Otoczona jest
trzynastoma wyspami, a wewnątrz niej znajduje się także sześć wysepek.
Znana jest jako dobra i spokojna przystań dla statków i łodzi.
Północnowschodnia część zatoki jest pozbawiona roślinności, natomiast
południowozachodnia jest gęsto porośnięta sosnowym lasem, drzewami
oliwnymi i figowymi. Tylko pięć minut spaceru dzieli zatokę Telašćica od
słonego jeziora Mir o powierzchni 230 000 m2, głębokiego na 10 metrów.
Interesującym zjawiskiem jest zmiana stanu wody w jeziorze w zależności
od poziomu wody w morzu; zmiana ta następuje zawsze z określonym
opóźnieniem.
W parku rośnie ponad 400 gatunków roślin, wiele z nich jest chronionych.
Także świat zwierząt jest wyjatkowo bogaty, a w wodzie żyje 250
gatunków roślin i koło 300 gatunków organizmów żywych, min. rzadkie
czerwone koralowce.
Jezioro powstało
z wód morskich, przez spękania skał ma kontakt z morzem, a
dzięki silnemu parowaniu wzrosło zasolenie. Mir jest bardzo słony i
bardziej turkusowy niż morze. Przez tłum kąpiących się turystów woda
jest nieco wzburzona i zamulona. Ponieważ jezioro jest stosunkowo
płytkie (do 10 m) latem mocno się nagrzewa, a zimą chłodzi. Temperatura latem dochodzi do
33°C, ale zimą do 5°C.
Poniewaz Zara kichala kilka dni wczesniej, bylo wietrznie, a niebo zaczynalo się groznie chmurzyc, zdecydowalysmy się nie plywac. Moczylysmy tylko nogi. Udalysmy się tez na spacer po okolicy.
Po 2 godzinach przerwy i spaceru, wrocilysmy na statek.
Niebo wygladalo coraz grozniej, bylo juz niemal czuc zapach zblizajacej się ulewy.
Na przystani czekala na nas niespodzianka.
Osiolki! Zara byla zachwycona.
W drodze do domu sciemnialo się coraz bardziej. W oddali bylo widać czarne chmury,
a my plynelismy prosto na nie.
Burze w Chorwacji sa bardzo gwałtowne. W Polsce wc zasie burzy zwykle siadałam na balkonie, lub stalam w oknie, w Chorwacji zamykam okno i wylaczam urządzenia elektryczne. Ale moze to tylko skutki starzenia się :P Miałam nadzieje, ze nie będzie burzy, a jedynie deszcz.
Okolo 2 godzin od Zadaru zaczelo padac. Lalo! Wszyscy uciekli pod pokład.
Po 30 minutach ponownie wyszło slonce, a nasza wycieczka zacumowała na wyspie Ugljan, gdzie byla kolejna przerwa, tym razem godzinna.
W czasie rejsu woda, soki, czerwone i biale wino były podawane bez ograniczeń (wliczone w cenę).
Po wejściu na pokład przywitano nas ciasteczkami i rakija.
Pózniej bylo śniadanie - kanapka z szynka i serem, a następnie obiad:
grillowane mięso, ryba i sałatki, a także chleb. Jeśli ktos się nie najadl, byla dokładka.
Obiad podano przed postojem w Telascicy. Ptaki nie odstepowaly nas na krok.
Tez chciały się najesc.
Poza miłymi przeżyciami były tez chwile grozy!
W czasie spaceru Zara nagle zatrzymała się i powoli zaczela się cofac.
- "Mamus cos na tobie siedzi." - wyszeptała
-"Gdzie?"
-"Na koszulce." - powiedziała i zrobiła kolejny krok do tylu.
A siedziało to oto stworzenie. Mialo z 4cm dlugosci!
Miałam stan przedzawalowy!!!
-"O to tylko robaczek." - powiedziałam i zrzuciłam potwora.
Jak ja nie znoszę takich robaczków!!!
Zara zapytana jakie zwierzęta mieszkają w Chorwacji odpowiada: delfiny, jaszczurki, niedźwiedzie i robaczki. Dopiero potem wymienia kolejne.
Czy polecam wycieczkę do Parku Kornati?
Zdecydowanie tak!
Jeżeli płyniecie z małym dzieckiem warto jednak zabrać jakieś zabawki.
Wiele godzin na statku moze znudzić malego podróżnika.
Przyda się także cieplejsza bluza i kurtka przeciwdeszczowa, chroniąca od wiatru.
Okulary słoneczne i okrycie glowy także powinny znalezc się w plecaku.
Pogoda na morzu zmienia się gwałtownie. Słonce grzeje duzo mocniej niz na ladzie, wiatr natomiast jest bardziej odczuwalny.
Pięknie - zazdroszczę, zwłaszcza, gdy u nas tak zimno i paskudnie...
OdpowiedzUsuńpięknie wszystko opisałaś, zdjęcia też są cudne, polecam rejs - byłam, widziałam, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziekuje! Te 7 miesiecy w Chorwacji to byla przygoda naszego zycia.
UsuńBardzo fajnie napisane. Pozdrawiam serdecznie !
OdpowiedzUsuńPark Narodowy Kornati mnie zachwycił. Lubię dziką przyrodę. Moją tutaj jest moja relacja: https://www.chorwacjapolecam.pl/park-narodowy-kornati/
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia, aż chciałoby się tam być. Z resztą i w naszym kraju można też wiele ciekawych miejsc znaleźć. Ja z rodzinką mamy w planach kilkudniowy wyjazd nad jezioro. Nawet na https://gokajak.com/kamizelki-ratunkowe-9 sprawdzam, co by się nam jeszcze przydało w czasie pobytu. Świetnie wyposażony sklep w kamizelki i inne rzeczy takie na wypady różne.
OdpowiedzUsuń