Listopad mija nam ekspresowo! Grzecznie pytam kto kradnie czas?! Przyszedł czas na kolejną "Podróż śladami bajek". Dzisiaj zabierzemy Was do Szwecji do Villi Śmiesznotki. "Pippi Pończoszanka" to pierwsza z książek Astrid Lindgren jakie zaczęłam czytać mojej 5-letniej córce.
Zara pokochała tą małą rudowłosą dziewczynkę miłością wielką i wygląda na to, że nieustającą. Przeczytałyśmy już w sumie trzy książki o Pippi i jestem pewna, że jeszcze wielokrotnie do nich powrócimy.
Postaci Pippi nie muszę chyba nikomu przybliżać. Historię tej najdziwniejszej i najweselszej dziewczynki na świecie zna chyba każdy.
Naszą pierwszą książkę o Pippi kupiłyśmy w zeszłym roku, w czasie wizyty u innej bajkowej postaci - Koziołka Matołka w Pacanowie. Początkowo leżała tylko na półce i nie wzbudzała większego zainteresowania. Gdy jednak zaczęłam ją czytać Zarze nie mogłam już przestać.
Nasza pierwsza Pippi została wydana przez Wydawnictwo Zakamarki. Znajdziemy w niej przepiękne zdjęcia z filmu o Pippi, który został nakręcony w 1970 roku.
Kolejne dwie wydała Nasza Księgarnia. Początkowo zastanawiałam się czy Zara będzie zainteresowana książkami. Zwykle czytałam jej piękne, kolorowe wydania. Pippi z Naszej Księgarni ma proste biało-czarno-pomarańczowe ilustracje. Moje obawy okazały się całkowicie bezpodstawne. Brak ilustracji absolutnie nie przeszkadza mojej córce. Pippi pokazała mi, ze dla mojego dziecka ilustracje w książkach nie są już najważniejsze, liczy się treść.
Po "Ucieczce Pippi" przeczytałyśmy "Pippi Pończoszankę".
Ciągle było nam jednak mało i w końcu zabrałyśmy za "Przygody Pippi" - wszystkie 3 części.
Po przeczytaniu książki staramy się zawsze pobawić trochę, aby zapamiętać to co czytałyśmy. Nie znoszę tego określenia, ale zgodnie ze szkolnym słownikiem zawsze "przerabiamy" przeczytaną lekturę. I tak też było tym razem.
Zobaczcie co robiliśmy.
Piekłyśmy ciasteczka.
Pippi piekła ciasteczka i naleśniki dla swoich gości, a w jej kuchni wszędzie wtedy była mąka. To tak jak wczoraj u nas.
Wszystkim wielbicielom Pippi polecam foremki do ciastek. Jesteśmy z nich bardzo zadowolone! Można je kupić na Amazon.
Zrobiłyśmy zwykle kruche waniliowe ciasteczka, ale dzisiaj znalazłam super przepis więc muszę się nim z Wami podzielić! Jeżeli chcecie zrobić Pepparkakor - prawdziwe szwedzkie ciasteczka zapraszam TUTAJ. To właśnie te ciasteczka robiła Pippi na podłodze w swojej kuchni. Zrobimy je przy najbliższej okazji!
Od niedawna Zara uwielbia układać koraliki Hama (ja zresztą też :) ). Uważam, że jest to świetna zabawa. Super trening dla małych paluszków i ukryta lekcja matematyki. Dodajemy, odejmujemy, idziemy w prawo, w lewo, do góry, do dołu... Liczymy i nawet nie wiemy, jak dużo się w tym czasie uczymy. Jeżeli jeszcze nie znacie Hama, szczerze polecam!!!
Po matematyce przyszedł czas na geografie. To niesamowite jak wiele ciekawych rzeczy można zrobić na podstawie jednej książki. Ze strony Adventure in the box wydrukowałam mapę świata i zrobiłam miniaturowe flagi państw, które odwiedziła Pippi. Następnie razem szukałyśmy i zaznaczałyśmy na mapie Szwecje, Indie, Gwatemale, Kongo, Egipt i Brazylie.
Wiecie co to jest Międzynarodowy Kod Sygnałowy? Muszę przyznać, że ja do dzisiaj nie wiedziałam, za to Pippi pewnie go znała dużo lepiej niż tabliczkę schorzenia. "MKS to zbiór podstawowych komunikatów kodowych, stosowanych do sygnalizacji w żegludze. Został zatwierdzony przez Międzynarodową Organizację Morską w Londynie w 1969 roku. Sygnały złożone są z jednej, dwóch lub trzech liter, ale kod umożliwia również przekazywanie dowolnych informacji w trybie "litera po literze." (Wikipedia)
Nasza zabawa Międzynarodowym Kodem Sygnałowym wyglądała w następujący sposób.
- Wydrukowałam dwie strony z kodem.
- Jedną z nich pocięłam na osobne "znaki-litery", druga służyła Zarze jako ściąga.
- Pokazywałam Zarze jakiś znak, a ona sprawdzała w ściągawce co to za litera, a następnie ją zapisywała.
Jest to moim zdaniem bardzo ciekawy pomysł pomagający przy nauce liter, ich zapisywaniu i czytaniu (bo na koniec odczytywałyśmy zapisane wyrazy). Zabawa bardzo się spodobała mojej córce i jeszcze nie raz do niej wrócimy. Przy okazji uczymy się też rozpoznawać sygnały MKS!
Przygotowałam też kolorowanki tematyczne i diagram do porównania Pippi i Anniki. Nie miałyśmy jeszcze czasu z nich skorzystać.
Całe morze pomysłów na zabawy i prace po przeczytaniu Pippi znajdziecie na stronie Teachers Pay Teachers. Większość z nich jest jednak przeznaczona dla starszych dzieci niż moja pięciolatka. Jest tam sporo propozycji pracy dla uczniów klas 2,3,4,5 a nawet 6!
Ciekawe moim zdaniem propozycje na prace i zabawy z Pippi w roli głównej zebrałam i nadal zbieram, na mojej tablicy na Pinreście. Zainteresowanych zapraszam!
Znajdziecie tam między innymi pomysł na Pippi-muffinki, filcową dekoracje, czy haft krzyżykowy.
Ponieważ jest to cykl podróże śladami bajek, na koniec powiem Wam jeszcze gdzie można się wybrać śladami Pippi. O wycieczce śladami postaci Astrid Lindgren i Muminków pisałam kilka miesięcy temu w ramach konkursu Planaxy. Dostałam wówczas wyróżnienie za mój plan wycieczki. Jeżeli nie czytaliście, a jesteście zainteresowani zapraszam TUTAJ.
Do Vimmerby, w którym znajduje się Świat Astrid Lindgren zamierzam zabrać Zarę w przyszłym roku, gdy przeczytamy już kilka z jej książek. Myślę, że będzie to miłe podsumowanie naszego projektu o twórczości Astrid Lindgren. Postać tej najbardziej znanej na świecie autorki książek dla dzieci, także zamierzam przybliżyć Zarze, ale to już bliżej wyjazdu.
Wędrując śladami Pippi warto także zajrzeć do Sztokholmu, do Junibacken - Muzeum poświęconego postaciom literatury dziecięcej.
Po przeczytaniu Pippi pokazałam Zarze ekranizacje tej powieści.
Na YT nie ma zbyt wielu odcinków bajki o Pippi w polskiej wersji językowe, jest jednak dużo po angielsku. Obejrzałyśmy obie wersje.
Zauroczyła nas piosenka z bajki, jak to Zara powiedziała to trochę taka piosenka o nas. Nauczyłyśmy się ją śpiewać.
Na swoją kolej czekają teraz "Dzieci z Bullerbyn." Co Waszym zdaniem powinnyśmy jeszcze przeczytać?
"Podróże śladami bajek" zostały zainspirowane udziałem w projekcie "Przygody z książką", którego pomysłodawcą jest autorka bloga Dzika jabłoń. Wpisy wszystkich uczestników projektu znajdziecie TUTAJ. W kolejną podróż śladami bajek zabierzemy Was za dwa tygodnie. Wyruszycie w nią z nami?
Do Vimmerby, w którym znajduje się Świat Astrid Lindgren zamierzam zabrać Zarę w przyszłym roku, gdy przeczytamy już kilka z jej książek. Myślę, że będzie to miłe podsumowanie naszego projektu o twórczości Astrid Lindgren. Postać tej najbardziej znanej na świecie autorki książek dla dzieci, także zamierzam przybliżyć Zarze, ale to już bliżej wyjazdu.
Wędrując śladami Pippi warto także zajrzeć do Sztokholmu, do Junibacken - Muzeum poświęconego postaciom literatury dziecięcej.
Po przeczytaniu Pippi pokazałam Zarze ekranizacje tej powieści.
Na YT nie ma zbyt wielu odcinków bajki o Pippi w polskiej wersji językowe, jest jednak dużo po angielsku. Obejrzałyśmy obie wersje.
Zauroczyła nas piosenka z bajki, jak to Zara powiedziała to trochę taka piosenka o nas. Nauczyłyśmy się ją śpiewać.
Na swoją kolej czekają teraz "Dzieci z Bullerbyn." Co Waszym zdaniem powinnyśmy jeszcze przeczytać?
"Podróże śladami bajek" zostały zainspirowane udziałem w projekcie "Przygody z książką", którego pomysłodawcą jest autorka bloga Dzika jabłoń. Wpisy wszystkich uczestników projektu znajdziecie TUTAJ. W kolejną podróż śladami bajek zabierzemy Was za dwa tygodnie. Wyruszycie w nią z nami?
Wow! Ile informacji! Ile inspiracji! Jestem pod wrażeniem. Ciasteczka są cudne (na początku myślałam, że to figurki z plasteliny), bardzo podoba mi się też pomysł na zaznaczanie krajów na mapie. Na pewno wykorzystam :)
OdpowiedzUsuńDzieki :) Korzystajcie do woli!
Usuńlubiłam film, ale bardziej podoba mi się wydanie NK - J. na razie zna audiobook i bajkę z piosenką, o której piszesz - mam wrażenie, ze do nas też pasuje :)
OdpowiedzUsuńpomysł na zabawę z mapą - doskonały!
Dziekuje :) zawsze czytamy a dopiero pozniej ogladamy. Pozwalam popracowac naszej wyobrazni i szczerze Ci poqiem, ze mnie jeszcze nigdy nie zawiodla. Jeszcze nigdy film nie podobal mi sie bardziej niz ksiazka. Zara odczuwa to chyba podobnie bo gdy pytam wlaczyc Ci bajke czy poczytac, zawsze wybiera czytanie.
UsuńZ Pippi wiąże się u nas zabawna historia - rok temu utknęliśmy na lotnisku na Islandii, nasz samolot opóźniony był o 5 godzin, a my z dwulatką i czterolatkiem rwaliśmy włosy z głowy. Najpierw kupiłam najdroższą kolorowankę i kredki w moim życiu, a potem na szczęście znaleźliśmy kącik dziecięcy, gdzie właśnie zaczynał się film Pippi - calutki po islandzku. W życiu się tak z żadnego filmu nie cieszyłam, zwłaszcza takiego, z którego nie rozumiałam ani słowa :)
OdpowiedzUsuń:) oj wierze! Kolorowanki na lotnisku kosztuja fortune!
UsuńIle kreatywnych zajęć! Najbardziej podobają mi się te barwne ciastka ;)
OdpowiedzUsuńDzieki!
UsuńŚwietne wszystko! wspaniałe ciastka Zara zrobiła :))))
OdpowiedzUsuńA jaka byla z nich dumna!
Usuńwiesz, że Pippi nie czytaliśmy jeszcze jakoś zawsze coś innego nam wpada w ręce. Może to taka bardziej książka dla dziewczynek? czy nie?
OdpowiedzUsuńPS super te zajecia wszystkie i te foremki na ciastka ahhh <3
Wydaje mi sie, ze raczej nie tylko dla dziewczynek. Pippi jest tak szalona jak to Zara mowi, ze wydaje mi sie, ze chlopcy tez ja polubia.
UsuńUwielbiałam Pippi w dzieciństwie. Zresztą jak jej nie kochać :)
OdpowiedzUsuńPrawda? :)
UsuńTo się nazywa wpis pełen inspiracji. Jutro pokażę to wszystko mojemu Tymkowi,który jest niekwestionowanym fanem Pippi. Wszystko zaczęło się od tego starego filmu, który zainteresował go w wieku niespełna dwóch lat (poważnie). Teraz ma prawie sześć i mamy za sobą już większość książeczek. Za to inspiracje zabawa zabieramy do siebie i bardzo dziękujemy :)
OdpowiedzUsuńBardzo sie ciesze, ze sie na cos przydalam! Udanej zabawy!
Usuńja rowniez uwielbialam Pipi i chyba sie z nia bardzo identyfikowalam byla moja idolka ;)) ....szalona ,wszedzie jej pelno i ciagle jakies pomysly ;) !!! ia jak zawsze super przygotowanie...podziwiam jak zawsze ;)
OdpowiedzUsuńDziekuje!!! Moja Zara tez ja uwielbia, "Mamo ona jest taka szalona jak ja!!!"
UsuńRewelacja!
OdpowiedzUsuńTo było coś ;)
OdpowiedzUsuńWidać, że małą zadowolona :D
OdpowiedzUsuńRewelacja!
OdpowiedzUsuńRewelacyjny wpis ! Udal sie wyjazd do Vimmerby ? Ja w tym roku zrobilam mala wyprawe sladami Astrid ;) Vimmbery, Nas, Junibacken, ale najwieksze rozczarowanie to jej dom w Sztokholmie ;(
OdpowiedzUsuń