Nadal mamy małe zaległości w naszych podsumowaniach tygodnia. Zapraszam!
TYDZIEŃ 25
Sobota - 18 marca
Listonosz przyniósł nam Tucan Box, z materiałami do zrobienia pająka. Zara poprosiła żebyśmy przy okazji dowiedziały się czegoś o pająkach. Zrobiłyśmy więc prace plastyczne. Poznawałyśmy budowę pająka na wcześniej kupionym modelu, zaczęłyśmy też robić lapbook. Zainteresowanie tematem jednak szybko minęło, więc lapbook w najbliższym czasie raczej nie zostanie ukończony.
Listonosz przyniósł nam Tucan Box, z materiałami do zrobienia pająka. Zara poprosiła żebyśmy przy okazji dowiedziały się czegoś o pająkach. Zrobiłyśmy więc prace plastyczne. Poznawałyśmy budowę pająka na wcześniej kupionym modelu, zaczęłyśmy też robić lapbook. Zainteresowanie tematem jednak szybko minęło, więc lapbook w najbliższym czasie raczej nie zostanie ukończony.
Niedziela - 19 marca
Zara spędziła większość dnia z tatą w parku.
Poniedziałek - 20 marca
W poniedziałek zajmowałyśmy się bardzo dużo matematyką, szczególnie mnożeniem przez 2. Zara zrobiła naprawdę dużo zadań, chociaż w sumie nie zajęły jej nawet 2 godzin. O mnożeniu pisałam więcej TUTAJ.
Postanowiłyśmy, że w nadchodzących tygodniach przyłożymy się trochę do Libratusa, w którym mamy ogromne zaległości. Trochę więc czytałyśmy.
Zara ćwiczyła czytanie po angielsku, rozwiązując proste zadania.
Przeczytała mi na głos "The Odd Pet" Julii Donaldson.
Wieczorem przeczytałam jej "Moby Dick" z serii Klasyczne opowieści Wydawnictwa Olesiejuk.
Wtorek - 21 marca.
We wtorek obchodzony był Światowy Dzień Poezji, postanowiłyśmy więc przygotować podwieczorek poetycki. Zaczęłyśmy tradycyjnie od przygotowania przekąsek. Tym razem górę wzięło moje lenistwo i zrobiłyśmy babeczki z gotowego zestawu.
Gdy nasze smakołyki były już gotowe, pozostało tylko przygotowanie stołu, przebranie się, zaparzenie herbaty i delektowanie się poezją.
Przeczytałam Zarze dwie książki.
Zara mi dwie i pół.
Z "Czytam sobie" przeczytała mi wiersz o kocie i psie.
Po podwieczorku poetyckim pojechałyśmy na konie. Przez nasze wakacje Zara miała prawie 1,5 miesięczną przerwę w lekcjach. Gdy zobaczyłam, że nauczycielka pozwala jej jeździć samodzielnie bardzo się ucieszyłam, wiedziałam, że Zara o tym marzy. Rozmawiałyśmy nawet o tym w drodze.
Po zajęciach mówię do córki
- Brawo córciu! Pani pozwoliła Ci już jeździć samodzielnie! Świetnie sobie radziłaś!
Zara - Dzięki! Pani zapytała czy już mogę jeździć sama... Tak sobie szybko pomyślałam, że w zasadzie to mi jeszcze nikt nie pozwolił... Ale przecież już mogę! (Jeździła w wakacje samodzielnie w stadninie w Polsce). Więc doszłam do wniosku, że jak jej pokażę, że wiem jak się jeździ, to już zawsze będzie mi pozwalała! Bo wiesz mamuś tutaj w Londynie to te panie są strasznie lękliwe.
Środa - 22 marca
W środę poszłyśmy razem z grupą dzieci z edukacji domowej na wycieczkę do Horniman Museum. Zaczęliśmy od wystawy "The Robot Zoo". Świetna sprawa, szczerze polecamy. Przy każdym z robotów była informacja co powoduje, że zwierzęta poruszają się lub zachowują w dany sposób, robot natomiast ruszając się obrazował to. Jest tam też dużo stanowisk interaktywnych, gdzie dzieci same mogą wypróbować działanie opisanych i pokazanych mechanizmów i praw fizyki.
Po wystawie poszliśmy do sąsiadującej z nią sali z instrumentami. Gdzie można nie tylko zobaczyć różne instrumenty, ale także posłuchać jak brzmią (wciskając na monitorze przypisany im numer) i poczytać na ich temat.
Na koniec zajrzeliśmy jeszcze na chwilę do sali o zwierzętach.
Po muzeum poszliśmy na mały piknik do ogrodów muzealnych. O muzeum i wystawie napisze niebawem więcej.
Czwartek - 24 marca
Mama pracowała, a Zara z tatą bawiła się na placu zabaw.
Piątek - 25 marca
Rodzice pracowali, a dziecko bawiło się z przyjaciółmi. Byli między innymi na placu zabaw i na farmie. Wieczorem przeczytałam Zarze "Małą Księżniczkę."
Całą serię polecam! Zara zachwycona wszystkimi częściami, teraz chce abym przeczytała jej oryginały.
Wieczorem przeczytałam jej "Moby Dick" z serii Klasyczne opowieści Wydawnictwa Olesiejuk.
Wtorek - 21 marca.
We wtorek obchodzony był Światowy Dzień Poezji, postanowiłyśmy więc przygotować podwieczorek poetycki. Zaczęłyśmy tradycyjnie od przygotowania przekąsek. Tym razem górę wzięło moje lenistwo i zrobiłyśmy babeczki z gotowego zestawu.
Gdy nasze smakołyki były już gotowe, pozostało tylko przygotowanie stołu, przebranie się, zaparzenie herbaty i delektowanie się poezją.
Przeczytałam Zarze dwie książki.
Zara mi dwie i pół.
Z "Czytam sobie" przeczytała mi wiersz o kocie i psie.
Po podwieczorku poetyckim pojechałyśmy na konie. Przez nasze wakacje Zara miała prawie 1,5 miesięczną przerwę w lekcjach. Gdy zobaczyłam, że nauczycielka pozwala jej jeździć samodzielnie bardzo się ucieszyłam, wiedziałam, że Zara o tym marzy. Rozmawiałyśmy nawet o tym w drodze.
Po zajęciach mówię do córki
- Brawo córciu! Pani pozwoliła Ci już jeździć samodzielnie! Świetnie sobie radziłaś!
Zara - Dzięki! Pani zapytała czy już mogę jeździć sama... Tak sobie szybko pomyślałam, że w zasadzie to mi jeszcze nikt nie pozwolił... Ale przecież już mogę! (Jeździła w wakacje samodzielnie w stadninie w Polsce). Więc doszłam do wniosku, że jak jej pokażę, że wiem jak się jeździ, to już zawsze będzie mi pozwalała! Bo wiesz mamuś tutaj w Londynie to te panie są strasznie lękliwe.
Środa - 22 marca
W środę poszłyśmy razem z grupą dzieci z edukacji domowej na wycieczkę do Horniman Museum. Zaczęliśmy od wystawy "The Robot Zoo". Świetna sprawa, szczerze polecamy. Przy każdym z robotów była informacja co powoduje, że zwierzęta poruszają się lub zachowują w dany sposób, robot natomiast ruszając się obrazował to. Jest tam też dużo stanowisk interaktywnych, gdzie dzieci same mogą wypróbować działanie opisanych i pokazanych mechanizmów i praw fizyki.
Po wystawie poszliśmy do sąsiadującej z nią sali z instrumentami. Gdzie można nie tylko zobaczyć różne instrumenty, ale także posłuchać jak brzmią (wciskając na monitorze przypisany im numer) i poczytać na ich temat.
Dziewczynki słuchają muzyki. |
Na koniec zajrzeliśmy jeszcze na chwilę do sali o zwierzętach.
Po muzeum poszliśmy na mały piknik do ogrodów muzealnych. O muzeum i wystawie napisze niebawem więcej.
Czwartek - 24 marca
Mama pracowała, a Zara z tatą bawiła się na placu zabaw.
Piątek - 25 marca
Rodzice pracowali, a dziecko bawiło się z przyjaciółmi. Byli między innymi na placu zabaw i na farmie. Wieczorem przeczytałam Zarze "Małą Księżniczkę."
Całą serię polecam! Zara zachwycona wszystkimi częściami, teraz chce abym przeczytała jej oryginały.
U Was ekstra działania.
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że muzeum zwierzaków i instrumentów zainteresowany Filipa 😊.
Mała księżniczka to moja ulubiona książka z dzieciństwa.
Polecam też ,, Tajemniczy opiekun" 😃