Ostatni tydzień przed wakacjami tak jak i poprzedni, o którym pisałam Wam wczoraj byl dla nas bardzo aktywny. Zobaczcie co robilysmy.
Sobota - 28 stycznia
Było trochę dentystycznej matematyki - dodawanie i odejmowanie, liczenie dziesiątkami (w 3 językach), sudoku.
Przeczytałyśmy:
- "Open wide... what's inside?" (Zara przeczytała samodzielnie)
- "What if you had animal teeth?!"
Jak w każdą sobotę byłyśmy na basenie.
Niedziela - 29 stycznia
Namalowałyśmy marmurowego tygrysa, przeczytacie o tym TUTAJ.
Uczyłyśmy się o Marii Curie Skłodowskiej.
Poniedziałek - 30 stycznia
Poznawałyśmy komórkę zwierzęca. Więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ.
Upieklysmy nawet komorke pizze.
Wtorek - 31 stycznia
Na śniadanie była kanapka - komórka roślinna.
Zrobiłyśmy modele komórek: Zara z Playdoh, a ja dla niej układanki z filcu.
Grałyśmy w grę "I can do that!" Super zabawa i bardzo dużo śmiechu! Napiszę o niej niebawem.
Zara robiła też zadania z matematyki na platformie Themathsfactor, a wieczorem jak w każdy wtorek miała lekcje jazdy konnej.
Środa - 1 lutego
Przez większą część dnia byłam zajęta przygotowaniami do wyjazdu, dlatego Zara sama musiała sobie zorganizować czas. Co robiła?
- Przez około 40 minut zadania matematyki na Themathsfactor.
- Bawiła się filcowymi komórkami.
- Wypełniła karty pracy - budowę komórki roślinnej i o rentgenie.
Po południu upiekłyśmy wspólnie ciasto - komórkę. W zasadzie to Zara sama je zrobiła ja ją tylko "nadzorowałam" i odpowiadałam na jej ewentualne pytania. Dostała przepis i działała.
Wieczorem przeczytałyśmy kawałek "Księgi dżungli".
Czwartek - 2 lutego
W czwartek miałam ostatni przed wyjazdem wolny dzień, w piatek i sobotę pracowałam. Zara ponownie wiec musiała sama zorganizować sobie dzień.
Zrobiła zadania z matematyki na platformie Themathsfactor i to z rewelacyjnym wynikiem!
Uczyła się o stosowaniu wielkich liter w programie Nessy.
W czasie ostatnich przedwyjazdowych zakupów czytała nowo kupione opowiadania o koniach.
Wieczorem jak w kazdy pierwszy czwartek miesiąca poszlysmy na warsztaty LEGO.
Namalowałyśmy marmurowego tygrysa, przeczytacie o tym TUTAJ.
Uczyłyśmy się o Marii Curie Skłodowskiej.
Poniedziałek - 30 stycznia
Poznawałyśmy komórkę zwierzęca. Więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ.
Upieklysmy nawet komorke pizze.
Wtorek - 31 stycznia
Na śniadanie była kanapka - komórka roślinna.
Zrobiłyśmy modele komórek: Zara z Playdoh, a ja dla niej układanki z filcu.
Grałyśmy w grę "I can do that!" Super zabawa i bardzo dużo śmiechu! Napiszę o niej niebawem.
Zara robiła też zadania z matematyki na platformie Themathsfactor, a wieczorem jak w każdy wtorek miała lekcje jazdy konnej.
Środa - 1 lutego
Przez większą część dnia byłam zajęta przygotowaniami do wyjazdu, dlatego Zara sama musiała sobie zorganizować czas. Co robiła?
- Przez około 40 minut zadania matematyki na Themathsfactor.
- Bawiła się filcowymi komórkami.
- Wypełniła karty pracy - budowę komórki roślinnej i o rentgenie.
Po południu upiekłyśmy wspólnie ciasto - komórkę. W zasadzie to Zara sama je zrobiła ja ją tylko "nadzorowałam" i odpowiadałam na jej ewentualne pytania. Dostała przepis i działała.
Wieczorem przeczytałyśmy kawałek "Księgi dżungli".
Czwartek - 2 lutego
W czwartek miałam ostatni przed wyjazdem wolny dzień, w piatek i sobotę pracowałam. Zara ponownie wiec musiała sama zorganizować sobie dzień.
Zrobiła zadania z matematyki na platformie Themathsfactor i to z rewelacyjnym wynikiem!
Uczyła się o stosowaniu wielkich liter w programie Nessy.
W czasie ostatnich przedwyjazdowych zakupów czytała nowo kupione opowiadania o koniach.
Wieczorem jak w kazdy pierwszy czwartek miesiąca poszlysmy na warsztaty LEGO.
Piatek - 3 lutego.
W piatek oboje pracowaliśmy, a Zara bawiła się z przyjaciolmi.
Jutro opowiem Wam o ostatnim tygodniu, który jednocześnie byl naszym pierwszym tygodniem wakacji.
bardzo pracowity tydzień :)
OdpowiedzUsuńTroszkę się działo :)
UsuńWasze komórki mnie urzekły :-) brawo :-)
OdpowiedzUsuńMiło nam :) dzieki!
UsuńOh te komórki! Napatrzeć się na nie nie mogę.
OdpowiedzUsuńWidzę, że wyjechałyście tydzień przed nami :-) Wy do ciepłych krajów, my do zimnych :-)
Dzieki :)
UsuńTak w lutym grzejemy sie w Indiach, na narty lecimy w marcu :)
Bardzo pomysłowy tydzień. my tez myślimy o wprowadzeniu rytuału sobotniego basenu.
OdpowiedzUsuńWidzę, że było bardzo ambitnie ;D
OdpowiedzUsuńJa was zawsze podziwiam za podejście i ilość zabaw, nauki. <3
OdpowiedzUsuńRewelacja
OdpowiedzUsuń